9 wrz 2010

Nivejko, prosze bardzo...

mama- Mój syn ma niedowidzenie, jak to?
ja - Tak stwierdził lekarz okulista, pani Krysiu.
mama - Ale ja z nim chodziłam do okulisty i było wszystko w porządku.
ja (przeliczam szybko w pamięci) - Pani Krysiu, Józio jest u mnie piąty rok, teraz ma prawie osiem, przed przyjściem do mnie był pół roku w domu dziecka...Chodziła z nim  pani do okulisty, jak miał dwa lata?
mama- Oczywiście, że chodziłam, Wszędzie chodziłam.

wyszło na to, że to u mnie nabawił się tej, przekazywanej genetycznie, wady wzroku...

13 komentarzy:

anabell pisze...

Bo to zakazne, wszak, nie wiedziałaś?
Miłego, ;)

Szeherezada Stiepanowna pisze...

Do tej pory pewnie mamunia u okulisty jest ;-)

Nivejka pisze...

A nie mówiłam! Czepiasz się. Niewinnej, oddanej całym sercem dzieciom matce;)

zgaga pisze...

Oj, chciałoby się takiej mamuśce po prostu przy... lić! Sorry za dosadność, ale tak czuję!

Beata pisze...

O tym niedowidzeniu powiedział lekarz na komisji orzekającej o niepełnosprawności (ale dziecko nosi okulary drugi rok już), niepełnosprawność orzeczono jako "całościowe", czyli na zaburzenia zachowania. Jednak, widząc niechęć Józia do szkoły, znając rodziców, mogę w 70% założyć, że pracować on raczej nie będzie, to może chociaż mu rentę na wzrok załatwię, żeby się zupełnie nie stoczył...
to wariant pesymistyczny...
jednak na "ludzi" ode mnie, wychodziły tylko te dzieci, które skierowałam do adopcji i tylko te, które sie uczyły...

Kasia Boroń pisze...

O ja pier..... Ludzie są aż tak straszni, tak głupi? Powiedz,że nie są. Ręce mi odpadły. Podziwiam,ze Tobie nie.Podziwiam,że masz cierpliwość....do rodziców.

Neskavka pisze...

Kolejna mamuśka....
Beata,mam nadzieję,że Ci się uda.

Mijka pisze...

no ta...kolejna..

a u nas zmiany planu spowodowane niedostarczeniem przez mamuśki orzeczeń,co automatycznie wyklucza indywidualne i oznacza np. u mnie jedną godzinę mniej(mnie to gila,bo nie widzę powodu być wyzywana prze chłopca od kurew i kopana w plecy,bo mama zapomniała podać synowi leki..)
ale takie działania mamuś powodują także dwugodzinne okienka,no to sobie szydełkuję.bo nie lubię tracić czasu:)

Margaux pisze...

No pewnie ze sie u ciebe nabail tej wady wzroku...to nie wiesz ze te genetyczne choroby sa najbardzieje zarazliwe? ;) :)))

W zasadzie to straqszne.........

Beata pisze...

Kasiu, ja jestem taka cierpliwa przez...telefon:) na widzenia dzieci z mamą nie jeżdżę, bo mam zaraz refluks. Ale jak sie widzimy to, no co tu dużo gadać, musze być profesjonalna...
Mama jest kolejny raz na odwyku, więc próbuje nadrabiać stracony czas i ja, w sumie, to rozumiem...rozumiem? rozumiem, rozumiem, rozumiem

Jakub Ruszniak pisze...

Eh, wiele cierpliwości potrzeba. Pozdrawiam! :)

Mała Mi pisze...

;) to logiczne, że genetycznej choroby się nabawia! ;) powodzenia!

Ola pisze...

trzeba było nie pozwolić dziecku na czytanie tylu książek pod kołdrą :D (moi rodzice są przekonani że mam przez to właśnie astygmatyzm)