31 sie 2010

nadmiar jest straszny

tyle lat niepełny wymiar godzin, etat klejony pojedynczymi godzinami w trzech placówkach i nagle, z godziny na godzinę, muszę wybrać, trzech  pełnych etatów nie pogodzę...
Graniczna data spowodowała, że myślę tylko o sobie, drzemiąca do tej pory pazerność (kasa!) budzi we mnie żądzę, jak to nie dasz rady? dasz, z wywieszonym ozorem, ale dasz... rozsądek przypomina - pamiętasz czerwiec, nikt cię nie poznawał taka byłaś zmęczona i szara...
jutro podejmę decyzję i wiem, że będę żałowała, ale chcę móc popatrzeć spokojnie na morze, pospacerować po plaży a nie jęczeć stojąc w korkach, że nie zdążę odebrać dzieci, zrobić zakupów, pożyć...

Solidarność, jak było do przewidzenia, zjada siebie nawzajem, Jarosław gulgocze i tylko patrzeć jak ktoś krzyknie ten król jest nagi... Henryka próbowała, ale tak prawdę mówiąc, ktoś ja na tamtej sali wziął poważnie? Bo co, bo w emocjach mówiła pozornie nieskładnie? Symbolicznie mówiła, solidarnościowo i Bóg zapłać pani Henryko.

Boli mnie brzuch...jutro będę podejmować trudne decyzje, boję się...

27 komentarzy:

Mijka pisze...

nie bój, i wybierz.
trzy to za dużo.serio.
ja mam 21 godzin plus wiadomo,wszelkie inne obowiązki,jeden dom do nawiedzania,ale...od półrocza przyzwyczajałam wszystkich,że jestem dostępna od 8 rano do 16,potem nie odbieram telefonów.
jakoś łyknęły.
a moje stanowcze "nie" miesiąc temu okazało się skuteczne i pieniążki jednak mogły poczekać do dziś!

Beata pisze...

z wszystkich propozycji miałam 15 + 9 + 18 +2

Mijka pisze...

tak się nie da...za dużo!
fizycznie się nie da....

Beata pisze...

na sama mysl czuję sie chora...czekam do jutra na rodzaje umów, biorę najwiekszą i na czas nieokreślony :)

Mijka pisze...

no!

anabell pisze...

Beatko, pamiętaj,że w domu masz drugi etat, więc nie przesadz, musisz pożyć a i dzieciom coś się należy, skoro im matkujesz.
Miłego, ;)

Beata pisze...

Anabell, tylko za ten domowy mi nie płacą, a potrzeby sa duuuuże:)

BrakNicka pisze...

Może spróbuj wrócić pamięcią do czerwca i zastanów się o ile miałaś za dużo obowiązków, że Cię to tak dojechało. I weź to pod uwagę podejmując decyzję. Trzymam za podjęcie decyzji dobrych dla Ciebie i dzieciaków!

Anovi pisze...

Beatko, wiem, zabrzmi jak banał, ale wierzę, że ułoży się :) Naprawdę :) Będę trzymała mocno, mocno, mocno kciuki :)
I pamiętaj: teraz już nic nie musisz a możesz :)))
Możesz wybrać najlepszą dla siebie opcję :) Bo kto jak nie Ty zrobi to najlepiej? :)

Radek Matras pisze...

Trzymam kciuki i pozdrawiam :):):)

Szeherezada Stiepanowna pisze...

Jak to Werwolf mówi: nabier luftu! :-)

Anonimowy pisze...

Krzywonos nieskladnie mowila? Powiedziala krotko i do rzeczy.
Wielki szacunek dla niej.

A-A

Anonimowy pisze...

No, a co do pracy: komu Ty sciemniasz, ze Ci nie placa? Zarabiasz gruba kase na tych sierotkach, ustawilas sie, cwaniaro, tak jak ta Krzywonos.

A-A

Beata pisze...

A+A - ale jeszcze mi mało!

Beata pisze...

Szeherezado, Werwolf każe to ja nabiere

Beata pisze...

Zwrócony - trzym i 3m

Beata pisze...

Anovi, kurna, jak mantrę, mogę, mogę, mogę, mogę...

Beata pisze...

Antares, własnie dlatego, że dobrze pamietam to panikuję...

Nivejka pisze...

A mówia, że od przybytku głowa nie boli...
Poważnie: kasa to nie wszystko. Na życie trezba duuuuuuuuuużo czasu;)

zgaga pisze...

Tak jest! Musisz mieć i życie i na życie!

zielinskabeata pisze...

trudna decyzja, powodzenia

miauka vel florist pisze...

trzymam kciuki !
i gratuluję dystansu :):)

będzie dobrze!

el pisze...

juz jest jutro, i co? lepiej?

iw pisze...

I jak decyzja?

Beata pisze...

Hura!!!!!!!!!!!!!!!!!!!


teraz musze dokonać wyboru :( ale to ja wybieram, nie mnie:)

Kwoka pisze...

Pomyślności na tej nowej życiowej drodze - dużo zdrowia oraz kasy !! ;))

Isle of Mine pisze...

Oj, jak ja nie lubię musieć się decydować :-). Powodzenia, Beatko!