21 kwi 2012

Z życia Ka...

Dzisiaj Ka pojechał ze mną na studia.
Od 8.00 - 9.30 wytrzymał Łokietka i Kazimierza Wielkiego
potem pół dydaktyki
i spędził półtorej godziny na warsztatach z unikids
potem wrócił na półtorej  godziny starożytności

oczywiście wszyscy podziwiali grzeczne dziecko:)

(część czasu grał na moim telefonie:) ), ale może? może
z tym, że tam był sam jeden, jedyny, ważny. W grupie rówieśniczej nowej, nie trzeba było pisać:)

po powrocie:

- Ka, będziemy musieli zrobić lekcje w domu.Pomogę ci.
- Dobrze ciociu, o 16.

Po czym o 16.05 zrobił pokazówkę jak zawsze.

Chłopak lubi minimalizm, nawet w atrakcjach, nie muszę w takim razie ich robić., ale szkoda, bo ma kurna inteligencje ponad przeciętną i gdyby tylko chciał...



1 komentarz:

Nivejka pisze...

Może on chce tyle, że czegoś innego niż chcesz Ty:)