26 mar 2011

późne śniadanie z Tuskiem, czy wczesne z Małyszem?

biedny ten Małysz, zapraszają go i pieprzą bez sensu, ze się teraz żonie po  domu będzie kręcił, a ona co? czekałam aż odpowie  wezme ściere i walne przez łeb... bo szczerze mówiąc taka minę miała, no ale...własnie ale...

5 komentarzy:

Monika pisze...

Dziennikarze pianę muszą być.
I trochę smutno, że kończy się "era" Małysza.

mada pisze...

A ona to jak żona marynarza - będzie sie musiała do niego przyzwyczaić:P

BrakNicka pisze...

A dziennikarze jak zwykle latają jak z pieprzem i ględzą tylko po to by ględzić...nawet musieli drążyć temat kwasu wokół imprezy pożegnalnej dla Adama. Normalnie zero wyczucia. A gdyby chciano Adasiowi zrobić imprezę-niespodziankę to też by rozdmuchali temat, że szykuje się niespodzianka i jest to taka mega-tajemnica, że nie mogą o tym nie donieść? :/

Nivejka pisze...

Chwała mu za to że odchodzi w chwale. Kropka!

zgaga pisze...

Dziennikarze bez klasy, w przeciwieństwie do Mistrza! Taki wielki, a skromny taki, nie przewróciło mu się w głowie od sukcesów. Przesympatyczny!