27 gru 2010

fotel

przysunięty do kominka miał największe wzięcie w te święta, ustawiały się przy nim kolejki, niemal potworzono zapisy, ja też się doczekałam :)




18 komentarzy:

małgośka pisze...

Ogień. Od wieków w centrum :)

madmargot pisze...

Ja też lubię przy kominku...sobie posiedzieć :-)

zgaga pisze...

Kominka nie posiadam, kolejek nie było! Za to chwalę sobie bardzo ten dzisiejszy poświąteczny dzionek leniwy...

Szeherezada Stiepanowna pisze...

Zrzucaliście koty z ICH fotela?!

Porcelanowa pisze...

Kominek z przodu, kot z boku - ideał odpoczynku :)Zazdroszczę odrobinę takiej miejscówki i w myślach zaklinam 'kiedyś i ja będę miała kominek, kiedyś kiedyś...' ;)

akemi pisze...

Koty wiedzą, co naprawdę dobre.;)

Beata pisze...

Szeh...e, to tylko tak wygląda, ale nikt by nie śmiał, ja w każdym bądź razie tego nie robiłam!

Beata pisze...

Akemi - ucze sie od nich, a psy tez wiedza:)

Beata pisze...

Porcelanowa - to jest kominek grzewczy, mam go po dziurki w nosie:(

Beata pisze...

Zgago, uwielbiam lenistwo

Beata pisze...

Mad - ja tam najchetniej spie przy nim:)

Beata pisze...

Małgoska - w centrum to u mnie teraz lodówka:)

Szeherezada Stiepanowna pisze...

No ja myślę!
:-)

Anonimowy pisze...

Oooo, jaki kocur cudny! Potarmosiłabym go chętnie :D

Mała Mi pisze...

Och... a kto by nie chciał posiedzieć przy komenku... :) pozazdrościć.... :)


P.S. Beato :) na szczęscie nie ma teraz problemu z rozmiarami... można wymieniać, zwracać... :) także nie ma stresu przy kupowaniu :)

Margaux pisze...

kominek cudna sprawa ..... nie pasiadam i cierpie z tego powodu ;) :))))
Kocurek tez slodki :)))

Szczesliwego Nowego Roku :)))))

malinconia pisze...

Idyllicznie!

Joanna pisze...

Kominek + kot = szczęśliwa ja.
Niestety, z róznych powodów nie posiadam ani jednego, ani drugiego; ale nie jestem nieszczęśliwa :-)