30 paź 2010

Nie bandyta lecz złodziej

Byłam dzisiaj z wizytą u mojej znajomej, lat 88, niezwykle pogodnej i aktywnej pani Boguchwały. Pożaliła się, że niektórych grobów chyba nie odwiedzi, bo są za daleko, w odległych miejscach, boi się. Jej koleżanka, równie wiekowa pani , była niedawno w odległych częściach cmentarza i nagle poczuła za sobą jakąś obecność. Odwraca  się a tuż za nią mężczyzna.
- O! A już myślałam, że to jakiś bandyta - powiedziała z uśmiechem.
- Nie bandyta, ale złodziej, proszę torebkę - odpowiedział grzecznie nieznajomy.
Pani pieniążków nie miała,  złodziej zadowolił się paczką kawy.
Hm...w torebce pani Bogusia ma zazwyczaj karmę dla kotów, ale na wszelki wypadek obiecała mi, że sama na cmentarz nie pójdzie.

Jutro ten wstrętny, pogański Halloween... na wszelki wypadek cukierki mam, dzieci na wsi ostatnio bardzo przedsiębiorcze są:)

51 komentarzy:

Evita pisze...

A ja uwielbiam Halloween i świętuję już dziś :)

małgośka pisze...

Jaki grzeczny! Wzruszyłam się. I to że kawą się zadowolił! Łzy mi lecą jak grochy...
;)

Aneta pisze...

Złodziej czy bandyta - nie ma różnicy i tak go karma dopadnie, o!

I co tak ludzi na ten Halloween wzięło? Nie nasz tradycja, ale i tak hedonistycznie z niej korzystają. Mój wewnętrzny konserwatysta się obudził.

Beata pisze...

Evita duarte - kupiłam dynię, zrobie zupę i strraszna maskę:)

Beata pisze...

Małgośka, ale co? niegrzeczny był? dowcipny na dodatek, łobuz

Beata pisze...

Aneta, a pobuntuj sie trochę, co tam:)

anabell pisze...

Pewnie był "z dobrego domu".

Stardust pisze...

Jaki slodki?? A moze jeszcze na pozegnanie pocalowal w raczke i zyczyl milego weekendu?

Margarithes pisze...

nie lubię tego święta...

Beata pisze...

Anabell całkiem możliwe:)

Beata pisze...

Margo...troszeczkę? ciut? :)

Beata pisze...

Stardust, a wiesz, wcale bym sie nie zdziwiła

aulik pisze...

a mnie to wkurza, bo mam konflikt z synem, no tak, bo mi kazał słodycze przygotować, ...bo koledzy z "żartem helołinowym" przyjdą i synkowi głupio, że mama nie chce cukierasów dać...
a co ja poradzę, że bardziej jestem skłonna się zadumać niż żarty-cukierki rozdawać...

strasznie mnie boli, że boję się na cmentarz sama pójść...i to od kilku lat...ponoć, takie czasy...ja chromolę "takie czasy"...

Beata pisze...

a wiesz, Aulik, konfliktu pokoleń się nie spodziewałam, ale rozumiem Cię. Poniewaz uważam, że dzieci powinny słuchac rodziców to zrób tak jak uważasz.
Mnie co prawda młodziez przypomina, że Święto Zmarłych dopiero pierwszego listopada a dzień Zaduszny drugiego, a oni sie bawią jeszcze w październiku...

zgaga pisze...

Lubić, nie lubić, dzieciom odmówić nie sposób. W barku już przygotowanych z osiem paczuszek słodkości...

Beata pisze...

najbliższy szał słodkości na 6 grudnia:)

aulik pisze...

tak szczerze powiem, to jeszcze nie wiem co zrobię, bo wiem, że synowi zależy, no i ja taka chyba trochę niedzisiejsza może jestem...

co nie zmienia faktu, że mnie to wkurza...

Beata pisze...

kurna, no, ale to podobno dobrze jak wkurza, gorzej gdyby było obojętnie:)

aulik pisze...

i tego mi było trzeba :) dzięki :)
przegadałam temat trochę, trochę ochłonęłam, a jutro koledzy syna z fartem-żartem przyjdą i mnie nie zaskoczą :)) pozdrawiam ciepło :)

Beata pisze...

Aulik, to ja dziękuję:)

niespa pisze...

Zgaga, zgadzam się z Tobą. Trudno dzieciom odmówić. Ja jednak opowiadam i o Halloween i naszym, refleksyjnym święcie. Propaguję wychowanie transkulturowe ;-D

Z drugiej strony trochę żartu nie zaszkodzi. Moje dziecko chodzi już na religię. W przedszkolu!!! Sama się dziwię, że to prawda. Wyraziłam na to zgodę, bo mnie córka o to poprosiła. Zadawała sporo pytań odnośnie śmierci, i Boga (kto to jest itd.), przychodziła z pytaniami: dlaczego mamy przepraszać w kościele itd. Wszystko na poważnie, same niepokojące pytania. Sprawdziłam jak są prowadzone zajęcia, bo mi się włączyła czerwona lampka. Ale ok. Po prostu moją czterolatkę interesują też sprawy duchowe czy filozoficzne ;-) Dlatego też trochę żartu dziecięcego jutro nie zaszkodzi. Dla równowagi. Ale się rozpisałam!

Beata, śledzę wpisy o religii itp. podobnych sprawach na Twoim blogu.

diesel pisze...

no pan mial jakas tam "Klase"...

Beata pisze...

Niespa, ostatnie zdanie zabrzmiało ostrzegawczo:)

Beata pisze...

Diesel, taaaa, w sumie trzeba mu podziękować, że nie uderzył na przykład...proszenie to perfidna odmiana przemocy

niespa pisze...

Beata, luz ;-DDD

Beata pisze...

Niespa, lekko sie zaniepokoiłam:) ale już całkowicie wyluzowana jestem:)

Nivejka pisze...

Z dwojga "złego", wole szwendających się kolędników niż hallowenowców;)

Beata pisze...

zdecydowanie przyjemniej wyglądaja:)

mnie wystarcza dynia ze świeczką na oknie, zupa z dyni i słodycze:)

Monika pisze...

U mnie Halloween obchodzą inni. Mnie się nie chce :)

Szeherezada Stiepanowna pisze...

A łapy połamać gnojowi! A nie rozwodzić się, ż etaki dowcipny i grzeczny, bo mógł przecież pobić albo zabić?
Połamać łapy przy samej dupie!

Beatta pisze...

Mam nadzieje, ze mu kawa zaszkodzi;)
Ja tez mam dynie i cukierki.I zawsze jestem soba, ale szanuje inne kultury:)

Beata pisze...

Szeh, trzeba by go złapać...policja wiesz gdzzie, Brzeźno teraz na tapecie, jeszcze nigdy nie widziałam nawet straży miejskiej przy cmentarzu...

Beata pisze...

Batta, cholera, niestety pewnie mu nie zaszkodzi, mozemy się tylko pocieszać, że on ma życie do dupy, że pewnie spi w kartonie...znowu głupoty gadam.

Beata pisze...

Myszko, przeciez nie trzeba:)

Joanna pisze...

Głosuję za postulatami Szeh :-) i jeszcze do torebki starszym paniom polecam odbezpieczoną pułapkę na myszy :-))

Anonimowy pisze...

Witaj Beato,
Ten człowiek okradający staruszki na cmentarzu z pewnoscią wolałby zarabiać pieniądze w uczciwy sposób. Niestety, praca w Polsce jeśli nawet jest, to skandalicznie źle wynagradzana. Dlatego ten człowiek nie ma wyboru, musi robić to co robi. I spójrz, często musi zadowolić się tak nędznym łupem. A dlaczego nawet złodzieje mają w Polsce źle? Bo napadane staruszki są za biedne.
Biednemu zawsze wiatr w oczy.
A wystarczyłoby zastosować się do zaleceń najgenialniejszego polskiego, a nawet światowego, ekonomisty - profesora Kołodki.
Zniknęłaby bieda, złodzieje wzięliby się do uczciwej pracy, a napadane staruszki nosiłyby w torebkach grube zwitki banknotów.
Pozdrawiam
Marianna Dorota

helena pisze...

A jakież to zalecenia proponuje nasz najgenialniejszy światowy ekonomista? Może wezmę je sobie do serca?

Elegancki złodziej najpierw mnie rozbawił, a potem rozzłościł okrutnie. Okradanie staruszki z jedynej "cennej" rzeczy, jaką ma w torebce, to po prostu zwykłe kurewstwo.

ade pisze...

Beata, wszystko co służy do rozbawienia dzieci uważam za fajna sprawę, ale też wszystko musi mieć swoje granice. Miałam całą reklamówkę cukierków wczoraj, przyszło STADO bączków małych i średnich i nastoletnich:)
Kradzież....tak trudno jest usprawiedliwić przestępstwo...


A tak nawiasem, ciekawe jakież to cuda ekonomiczne dokonałby tenże profesor?!
Nożesz jasna cholera, że też nie dopuszczono go do wykonania tego cudu ekonomicznego ech!;> i Polska byłaby mlekiem i miodem....a tak kupa bezkarnych skurwieli okrada biedne staruszki!

Beata pisze...

Mario Doro?

Beata pisze...

Heleno, taa, na cmentarzu zawsze mozna sie bac tylko żywych..

Beata pisze...

Ade, a do mnie nie przyszedł nikt, cukierki zjadły nasze domowe dzieciaki, ale nie przebierałam ich, w ogóle nie wiedziały, dlaczego więcej cukierków, tylko dynię podświetlilismy świeczką:)

Beata pisze...
Ten komentarz został usunięty przez autora.
Beata pisze...

Bo tę dynię to pamiętam robiło się zanim przyszło halołinowe szaleństwo

Mała Mi pisze...

Jak Twoje ciśnienie? :)

Beata pisze...

Teraz chyba za wysokie:)

iw pisze...

Jak dobrze, że w mojej okolicy dzieci nie są aż tak przedsiębiorcze! :)

Beata pisze...

poczekaj, poczekaj...:)

Margarithes pisze...

Nawet ciut :)

Beata pisze...

Margo, dobra, powiem po"swojemu"...a ociupinkę?

Anonimowy pisze...

Jak to powiedział ostatnio mój kolega: "...bo złodziej to musi mieć klasę!". A tak na serio, to dobrze, że tej pani nic się nie stało!

ps. zmieniłam adres bloga na http://muuempire.blogspot.com/ :)

Beata pisze...

o, to mogłam szukac i szukać:)