prowadząc samochód....
1) zawsze zaczynam od ...niebo skąpi suchej ziemi, kropli deszczu... i jesli ktos ze mna jedzie, to mnie nieustannie ucisza :(
2) ulubiona piosenka od lat...
3) i ulubiona piosenka Klaudii, mam w nosie tych, którzy mówią, że nie wypada jej śpiewać cały rok :) my śpiewamy prawie codziennie!
i miejsce rezerwowe...
Od czego zależy kolor skorupki kurzego jaja?
-
Jutro świąteczne faszerowane jaja podawane na gorąco we własnych
skorupkach!
Barwa skorupiki zniesionego przez kurę jaja nie ma najmniejszego wpływu na
...
7 godzin temu
23 komentarze:
Pamietam, ze Pamele pierwszy raz me uszy uslyszaly z pocztowki dzwiekowej.
Kto jeszcze pamieta takie pocztowki?
Nastepnym razem Tercet byl na tapecie podczas wakacji w pewnej lesniczowce - w szopie znalezlismy stos plyt. Adapter pozyczylismy ze szkoly w pobliskiej wsi, trzeba go bylo tylko naprawic. I juz mozna bylo sluchac Tercetu egzotycznego (ononononono, onienienienienie), Stana Borysa i innych. A byla to polowa lat osiemdziesiatych.
Tak, wiem, nie na temat. Przepraszam.
Anonim Anonimowy
Ja należę do lwiej większości...
znam kilka pierwszych wersów, a potem lalala...;)
A+A jak nie na temat, jak na temat...
Nivejko, ja też:) ale spiewam przegłuszając silnik i klimę:)
Sister moja cierpiała na chorobę lokomocyjną. Więc, gdy tylko auto Rodziców ruszało, zaczynałyśmy wyśpiewywać. Co tylko się przypomniało z lat 60-tych... Póki Basia śpiewała, nie łomitowała...
Zgago, no proszę:) a teraz sie dziecku wciska słuchawki i empetrójkę żeby tez nie łomiotowało:)
Oj to nie jestem sam, fakt że wydzieram się niemożebnie, śpiewam te piosenki, w których znam choćby dwie linijki tekstu. Niestety, tekst piosenki przerywany jest okropnymi bluzgami na temat innych kierowców, pieszych, itd. Ale jeżdżę sam, więc ograniczać się nie muszę:D:D:D
Nic nie śpiewam i nie przepadam za muzyką w samochodzie.Zwłaszcza gdy krążę po swoim mieście.Rolę radia w moim samochodzie spełnia na ogół mój mąż, któremu się buzia nie zamyka. Ja raczej wole ciszę, męczy mnie nadmiar dzwięków.
Miłego,;)
ja też nie śpiewam,męczy mnie nadmiar dźwięków,wolę pogadać chociaż kierowca musi skupiać się na jeździe/.
o, ja strasznie lubię: w żółtych płomieniach liści.
dodałabym do tego: z tobą chcę oglądać świat.
a z uwagi na fakt, że dzisiaj od rana leje- to filipinki i parasolki oraz batumi.
W samochodzie nie śpiewam, bo jeżdże autobusami:) Ale na wakacjach obowiązkowo muszę odwyć gdzieś na pustej plaży "A ty sie temu nie dziwisz, wiesz dobrze co byłoby dalej..":)
A poza tym to ciągle coś nucę pod nosem. Nie wyobrażam sobie świata bez muzyki i śpiewania
"niebo skąpi suchej ziemi, kropli deszczu" śpiewam kiedy leje.
"jak dobrze wstać skoro świt, jutrzenki blask...." w poniedziałek rano np. w lutym
"dzingoł bels dżingoł bels" w pierwszy dzień Wielkanocy
Effka - a ja - na caaaaaaaaaaaałych jezioooooorachhhhhhhhhhhh tyyyyyyyyyyyyy
Malgoska - ja też i dlatego to wszystkich wkurza, ale przy tak zwanym ognisku chłopaki graja dla mnie specjalnie "Beatę"i "Pamele" własnie:)
Veronica - i jeszcze "pamiętasz, była jesień...kurna umiem całe:)
Zawrócowy - otóż to, przerywniki na miejsca, w których zapominam tekstu:)
ja się wydzieram w zależności od kasety,jaką zapodam!
kiedyś podjechałam po Starszą z Koleżanką,a koleżanka:ciocia z kim ty tak gadałaś???
nie gadałam!śpiewałam!
Mijka, o, to ja czasami wydzieram sie ariami operowymi:)
A u mnie zawsze i w każdej sytuacji dyżurne "Kochać" Szczepanika :) Ciągle to wyśpiewuję, sąsiedzi pewnie już się modlą bym zmieniła płytę :D
Antares - posłuchałabym w Twoim wykonaniu...w sumie taniec juz widziałam:) czas na fonię:)
Beata: uwierz, że nie chciałabyś tego słuchać :D:D:D hihihi....
Antares - hm...wolałabym sama sprawdzić:)
Ok to pójdźmy na karaoke :D
Prześlij komentarz