Tu jest jeden czerwony pomidorek koktajlowy (Stardust, nie parskaj ze smiechu) |
kolega:) chyba krzyżak, na pewno, tez mam swój krzyżaczek mały:) |
Michul niechętnie pozuje, jakies fanaberie pani ma...a tu trzeba chałupy pilnować... |
na koncercie (na łonie natury) Janusza Pierzaka z okazji trzydziestolecia powstania Solidarności, Skwer Kościuszki, Gdynia, niedziela wczoraj |
ja na tle rzeźby w wodzie (czyli natura gdyńska) sobie stoi plus babskie spotkanie:) |
malwy przydomowe:) |
14 komentarzy:
Zazdraszczam dreptania po Skwerze Kościuszki.
Jak mi się chce do Gdyni jechać! Ech;(
przyjechac po Ciebie?
ależ ja sie jeszcze bardziej dziś cieszę z tego mojego wyjazdu nad morze:))))) do Gdyni pewnie też dotrzemy:)
Nie o transport tu idzie tylko o deficyt czasu, ale dziękuję:-)
Kaś, to spotkajmy sie przy fonatannie któregos dnia:)
Dikejka - domyslam sie, że to cos więcej niz transport
Olać te ohydne pomidory, ale za malwy to na kolanach przepraszaj!!!!
łał....muszę mieć malwy u siebie w ogrodzie.No koniecznie ! od lat tak sobie marzę ale czas przypilnować by naprawdę były
O! Szeherezado, wybacz!
Tuv, a słoneczniki mam w tym roku wątłe, a poza tym to pełno chwastów:)
Naturalnie wielkie pająki! Brrrrrrrrrr:)
Nie cierpię krzyżaków ;P
minęłysmy się na tym Skwerze!
Malwy...cudne:)
A krzyżak jak krzyżak, cóż...wolę żeby ich w domu nie było, ale jakoś tu faktycznie się nie tzymają, czasem jakiś mały kajtuś, ale to się przytula, lubimy pajączki maciupkie, dom dobry znaczy się:)
Ale fajnowe zdjątka :))!
Prześlij komentarz