26 lip 2010

1952 kilometry w 3 dni

byłam w różnych miejscach...





widziałam różne różności....
zgrabne i ruszające się pośladki przy Muzeum Kafki
to dla moich znajomych fanek kotów:)
duch Mozarta
też chcę Nobla...powiedz jak?

mijałam Górne Wymiary i Dolne, a teraz odpoczywam po "urlopie" :)



Beatko i Macieju dzięki za opiekę nad dziećmi, Wu, zwierzętami i domem!
Druga Mamo - dzięki za przytulenie:)
    

25 komentarzy:

zgaga pisze...

I jak Praga? PIękna, co?

Beata pisze...

Praga piekna, jak zawsze, ale pozostałe miasta zwiedziłam po raz pierwszy, tam było dopiero cudnie i...pusto:)

Nivejka pisze...

Kiedyś jak mówiłam, że chce Nobla, mój ojciec mówił, że jestem na dobrej drodze , bo jobla już mam. Fakt. O jedną literę nie ma co robić zamieszania. Zawsze można uznać, że to literówka;D
PeeS. Zadroszczę wycieczki, ale tak niezawistnie:)

Beata pisze...

NIvejko:) niestety najwięcej czasu zmarnowałam pokonując polskie drogi...ale czeskie też mnie nie rzuciły na kolana, te niepłaatne czasami lepsze od płatnych betonek:)

Matylda pisze...

łał;)
i kotki niezłe i fotki też.
Męcząca ta wycieczka ale jaka interesująca:)

Matylda pisze...

nieżle wyszło to zdjęcie gdzie każda patrzy w inną stronę;)

oh, wait! pisze...

praga jest zachwycająca ;-)

ja myślę sobie, że może jeszcze jakoś zimą się wybiorę, w jakiejś przerwie świątecznej.

KassWarz pisze...

ja też chcę wycieczkę, gdziekolwiek....zatem zazdroszczę, ale i się cieszę, ze byłaś, zobaczyłaś...i jeszcze nam pokazałaś:D

Mijka pisze...

Praga jest piękna:)
super urlopik!

muszę odnaleźć zdjęcie pewnej praskiej rzeźby męskiej,że tak powiem od tylnej strony..trzeba było po atrybutach posmyrać w celu szczęśliwości wiecznej.

Beata pisze...

Mijko - TAM nie dotarłam:)

Mijka pisze...

ożesz!!!!!!

ja pamiętam,że jak podeszliśmy,to jakiś facet czyścił te atrybuty szczotą metalową!!!!
młodzież jakoś dziwnie zareagowała na te ablucje:)

athina pisze...

Beata, a po prostej dojechalabys do mnie:))))

W deseczke wycieczka:)

Anonimowy pisze...

Olomuniec to na pewno 4 od konca zdjecie, ale czy tylko?

Anonimowy Anonim

Beata pisze...

Athina - aha, po prostej, lekko krzywej:)

Beata pisze...

Anonimowy - tylko:)

Beata pisze...

Kaś - co ja sie "nagimnastykowałam", żeby tam pojechać...:)

Beata pisze...

Kaś - miało byc - edukacyjnie:)

Beata pisze...

Tuv - myśmy obie fotografa szukały:))))

Anonimowy pisze...

Fajna jestes na tych zdjeciach.

Anonim Anonimowy

Beata pisze...

Veronica - zimą musi byc tam cudownie...

Szeherezada Stiepanowna pisze...

Bardzo fajnie wyglądasz:-)

Tego szczającego faceta sama bym oszczała, niech ma, gnój jeden ;-)
Nie nzam legendy ani genezy powstania pomnika ani kto co chciał przez to powiedzieć, ale się zdenerwowałam.

Beata pisze...

Szeh...cholera, ale ich tam dwóch było, na przeciw siebie stali i sikali:)

dzięki:)

Beata pisze...

jeszcze o rzeźbie - Cerny jest najbardziej rozpoznawanym czeskim artystą współczesnym. Sławę prowokatora zyskał wiele lat temu, kiedy przemalował na różowo czołg - pomnik wyzwolenia Czechosłowacji przez Sowietów. Uwielbia nabijać się z nadętych symboli lub wykorzystywać najbardziej karkołomne skojarzenia, drwi z przyjętych konwencji i ciągle ma z czym walczyć. Turyści przyjeżdżający do Pragi chcą obejrzeć jego najbardziej znane prace - dwóch mężczyzn, sikających do basenu w kształcie Republiki Czeskiej (stojących na Małej Stranie), św. Wacława siedzącego okrakiem na brzuchu zdechłego konia czy figurę Chrystusa podnoszącego się na rękach jak gimnastyk - obie w pałacu Lucerna. Chętnie zadzierają do góry głowę, żeby spojrzeć na instalację artysty na wieży telewizyjnej na Žižkovie, po której raczkuje dziesiątka czarnych jak smoła gigantycznych niemowlaków. Jego instalacja, przedstawiająca Saddama Husajna w samych tylko majtkach, ze związanymi do tyłu rękami, pływającego w akwarium z formaliną (nawiązująca do „Rekina” Damiena Hirsta) została usunięta w 2006 r. z wystaw w Polsce i Belgii.

Anonimowy pisze...

Moj komplement zignorowalas.

A, to ten miglanc Cerny! Od tej instalacji w siedzibie RE:)

Anonim Anonimowy

Beata pisze...

Anonimowy A - nie zauważyłam, przepraszam, dzięki:)