nie jestem wrogiem akoholu
abolutnie
tylko podobno pić nie umiem:)
nie opłaca się w ogóle
żebym piła na imprezach, bo jeden, czy dwa kieliszki, to normalnie marnotrawstwo dobrodziejstwa bożego jest
ale, co ja poradzę, że wystarczy mi jeden, albo dwa kieliszki...
taka jakaś oszczędna w piciu jestem:)
dlatego najczęściej służę jako taksówka z imprez urodzinowych, sylwestrów czy wesel:)
ale
podobno
alkoholowy trend, przepraszam - trynd- jakiś we mnie jest, bo...
potrafię pić sama:)
Jak, to? sama pijesz? - usłyszałam z wyrzutem i przestrachem. kiedy sączyłam likier kawowy
To krok od alkoholizmu!
o, matko, a ja tak wiele rzeczy lubię robić sama...
do kina pójdę sama
na lody do cukierni
do łózka:)
na spacer
do restauracji
do kościoła
nalewki się sama też napiję
i mam w nosie, że popadam w alkoholizm
alkoholicy z innych blogów! łączmy się! w górę szkła!
Caprese. Bezmięsna i super łatwa przystawka
-
Tak jak pizza Margerita zestawem kolorów przypomina włoską flagę. Pochodzi
z południa Włoch. Stała pozycja kuchni włoskiej. W sumie nic nowego. Jest
doskon...
1 dzień temu
39 komentarzy:
Pierwsza do klubu! Małż wypija swoje jedno piwko między dziewiętnastą a dwudziestą. Ja swoją lampkę brandy po 22.30. Nie czuję, iż piję samotnie, bo właśnie wtedy z Wami się spotykam...
To ja tez palec pod budke:))) Lubie, jak mam ochote, a ze nie zawsze jest towarzystwo to lubie sama. Tak wiele rzeczy robilam juz w zyciu sama, ze nie widze powodu, dla ktorego mialabym odmowic sobie przyjemnosci drinka, lampki wina, czy tez nalewki.
ja na odwyk idę znowu, ale duchowo wspieram, wszak coż milszego niż trochę lodu z Beylejsem:)
albo nalewka pigwowa...
albo czerwone wino..
mmmm
no ja dopiero w święta się napiję, ale dopinguję :)
A teraz, idziemy na jednego, a teraz idziemy...herbate pić:)
Nie uważam, że to coś złego czy dziwnego samej czasem pić, ale ja jednak piję najchętniej troszkę koniaku czy whisky, jak zostanę poczęstowana, jakoś tak w domu nie przyszło mi do głowy samej pić, . Alkohol jakoś mi się nieodłącznie wiąże, choćby z małą imprezką. Ale tobie na zdrowie!
Maria Dora
WCZESNA PORA, ALE WIECZOREM))) JESTEM Z Tobą:)))
;) ja też lubię czasem wieczorkiem ,przy koputerku :)
Odkryłam, że mam likier kawowy i czekoladowy, jak wleję do kawy, to też krok do alkoholizmu będzie?
No trudno, jakoś to przeżyję :)
no właśnie!
mnie się zdarza też najczęściej samej takie wieczorne karmi ;-)
:) też to kiedyś usłyszałam! Co za bzdura :) też lubię wiele rzeczy robić sama... także dołączam do klubu :)
Taaa, krok do alkoholizmu...a spróbuj w takim wypadku powiedzieć, że w każdej chwili możesz przestać:)
Z wymienionych przez Ciebie rzczy to tylko w kinie nie byłam sama.No i do kościoła też nie chodzę bo tam nie chodzę wcale.Jestem wrogiem alkoholu ale likier kawowy mogę pić zawsze.Nawet samotnie.Nadaję się do klubu?
następnym razem wezwij przed monitor,też się napiję:))))
kgbitp zawsze chlało wieczorami i na czacie się spotykało,o!!!!
To ja też alkoholiczka;)
Gdy obiad gotuję, albo w necie siedzę to lubię mieć na podorędziu otwartą butelkę piwa:)
Do alkoholi wysokoprocentowych to już towarzystwo jest mi potrzebne:-)
No to ciup!;)
Moglibyśmy być doskonałą parą. Wiele rzeczy robilibyśmy w samotności :)))))))))
A ja potrafię samotnie wyjąć z szafki flaszkę likieru, jeśli akurat miałam fazę i kupiłam, i pociagąć łyka z gwinta. To dopiero degenracja!
Pistacjowy, to wcale nie jest smieszne;)) mimo ze smiesznie brzmi. Ale jak czlowiek nie potrafi samotnie to i w parze sie nie sprawdzi:))
OOOO!!! Witaj siostro w pijaństwie równie biegła :D
Zdrówko Beato! I ja lubię wiele rzeczy robić sama :) a ludzie straszą, że samotne picie to krok do alkoholizmu, bo liczą, że jak się bedzie piło w ich towarzystwie, to będą mogli się przyłączyć! :)
Mogę też do klubu AA? :D
Choć z racji tego, że niepijąca, to jako Anonimowa Abstynentka? ;)
Pliiis! :D
Przypuszczam, że jeśli bym była pijąca to bym miała w nosie czy mam z kim wypić lampkę wina gdyby mnie tu i teraz naszła ochota.
Athena, Ty nie kombinuj, zabieraj się za picie!
Didżejka - zdrówko! a niech się przyłączają:)
Nivejka, jedna butelka starczy nam na miesiąc:)
Stardust, my se z Pistacjowym razem a jednak osobno poradzimy:) czujemy do sie miętę:)
Nielot, z gwinta to chyba nie dałabym rady:) ale spróbuję, zaraz nawet spróbuję:) albo jutro:)
Dikejka - z piwem to u mnie jest tak, że butelki na raz to nie wypiję, a potem jest zwietrzałe:(
Mijka, no...dobra, ale to juz nie będzie w samotności:) jeszcze kamerka i siup!
Neskavka, oczywiście, że sie nadajesz:) chciałaś na piśmie to masz:)
Cichy - mogę? ale czy chcę?:)
Mała Mi - lubie tez sama wlewać benzyne do baku a czasami jacys panowie mi w tym przeszkadzają:(
a ja tak lubię zatankować równo:) i wtedy jestem YOU WON!!!!!:)
Veronica, o! Karmi to chyba jedyne piwo, które czasami udaje mi się wypic całe, z takiej małej butelki:)
Veronica - kiedys mój potomek chadzał po plaży z Karmi na plecach i rozdawał ludziom do degustacji...oj ile sie wtedy wypiło przy okazji:)
Margo - mały tip topek:)
Tuv, otóz to, przy blasku monitora to jakos tak nastrojowo:)
Holden? o piatej rano? no...kiedy nie mozna inaczej:)
Mario Doro - próbuj i wpisuj sie na listę:)
Trochę późno, ale dołączam do klubu Tych, Którym Nie Przeszkadza Brak Towarzystwa.
Winko, whisky, wieczorem przed monitorem... :-)
Wasze zdrowie!
Chciałem tylko potwierdzić, że czujemy z Beą. Miętę. Właśnie mi tu coś zalatuje...Bea, czujesz?
Prześlij komentarz