25 mar 2009

miejsce na...

komentarze dla mamusi i tatusia :)

9 komentarzy:

Baronowa Lorenza pisze...

na szczęście bywają inne przypadki jak u Dziegcia w klasie. Ale pozwolisz, że to kiedyś u siebie, bo zahasłowany, a w końcu rzecz nie mnie dotyczy.

Anonimowy pisze...

To jest chyba jakaś prawidłowość, że ludzie upośledzeni społecznie albo umysłowo są jednocześnie nad wyraz, że tak powiem oględnie, kochliwi. Tego nigdy nikt nie przeskoczy. Zawsze będziemy mieli taki przychówek w społeczeństwie. Co innego mnie bardzo zaniepokoiło, o czym przelotnie wsponiałaś już któryś raz - czy rodzice adopcyjni nie są informowani o pochodzeniu dziecka i o jego zdrowiu? Czy mają jakiś wpływ na to, które dziecko chcą adoptować?

Anonimowy pisze...

I cóż można napisać? Cieszyć się czy płakać? Na mój prosty umysł to jest jakaś forma patologii...ale zakazać tego nie można. tylko że z takich historii to potem - jak zauważasz - różne niefajne sprawy mogą wyniknąć.

odwodnik pisze...

OT: beata czytam cie od początku i nie komentuję. Każda twoja notka mnie po prostu rozsmarowuje po podłożu. Ja nie umiem tego komentować. Żyjesz w świecie , który ja wypieram ze swojej świadomości. Myślę , ze to mój odruch obronny jest. Z drugiej strony uważam, ze powinnaś pisać i WSZYSCY powinni cię czytać i mieć świadomość. Pozdrawiam cie ciepło.

Szeherezada Stiepanowna pisze...

We mnie się budzą demony. To nie powiem głosno.

Beata pisze...

Odwodnik MÓJ odruch obronny to jest też...

Beata pisze...

WT - niefajne, oj niefajne... zastanawiam sie, czy moja notka ma cokolwiek wspólnego z twoją? oprócz organu, który odgrywa ważną rolę...

Beata pisze...

Sławkas...niby mają, ale jesli odmówią przyjęcia dziecka....

Mijka pisze...

szkoda gadać...