i tak już zostanie
nigdy nie będę pewna
bo każdy dzień jest inny
Boję się znowu wyjeżdżać gdzieś z autyzmem, żeby się nie nakręcił czasami i nie wymusił dwunastogodzinnego jeżdżenia samochodem... Boję się tak bardzo, że ten strach zaczyna mnie zadręczać.
Powinnam spróbować.
Rezygnuję z pracy. Trzeba być w domu z synem. Syn ma 38 lat...
Zaczynamy procedować w sądzie zgodę na umieszczenie Autyzmu w Domu Pomocy Społecznej, to potrwa rok...
Potem trzeba znaleźć dom, dobry dom. i to nie jest chyba możliwe. Bardzo tego nie chcę.
To jest rodzaj żałoby...
Jestem rozżalona, przerażona, wściekła, z a w i e d z i o n a
Z A W I E D Z I O N A
i nic tego nie zmieni
2 komentarze:
Nie wiem czy kiedykolwiek będzie jakiś lek, który "wyleczy" autyzm. Wszystkie choroby wynikające z nieprawidłowości zachodzących w mózgu dają się zaledwie poznać w przybliżeniu a o wyleczeniu ich to można sobie tylko pomarzyć, bo nasze mózgi ("zdrowych" i "chorych") reagują w zupełnie nieprzewidywalny sposób na to wszystko co nas otacza. Deprymujący jest też fakt, że te reakcje autystyka są zmienne i to, że kiedyś na coś reagował pozytywnie nie znaczy wcale, że jest lepiej, bo nagle znowu mogą nastąpić niewłaściwe reakcje.Znam to z opowieści- przez jakiś czas wydawało się, że wreszcie sytuacja opanowana, ale gdy zmienił się stan hormonalny dziecka (dziewczynka) wszystkie problemy wróciły nagle ze zdwojoną siłą, a dziecina wylądowała w ośrodku specjalistycznym , a rzecz cała działa się w Kanadzie. Jak jest teraz to nie wiem, bo po śmierci mego kuzyna, kontakt z jego rodziną urwał mi się - a ta dziewczynka to jego wnuczka.
Przytulam Cię i, choć to może zabrzmi dziwnie- życzę Ci, by udało się umieścić Autyzm w domu opieki.
anabell
Ach...może chociaż w tej Kanadzie warunki lepsze...
Prześlij komentarz