1 sty 2018

Rozstanie nastąpiło, po dwunastu latach

widujemy się
dzwonimy do siebie
ja popijam na smutno

nigdy nie chciałam, żeby to była przechowalnia
ale
wiedziałam przecież, że nie będzie wygodnie

wygodnie?

permanentna drzazga

oooo, przesadzasz
to prawda

hapinjujer

2 komentarze:

anabell pisze...

Beatko, to wszystko wymaga czasu, nie da się bezboleśnie rozstać. Ale czas zabliznia wszystkie rany więc i ta się zablizni. Będzie łatwiej gdy za jakiś czas zobaczysz, że On daje sobie radę, że dorośleje, odnosi sukcesy. Żal zmaleje, a Ty będziesz dumna, że masz w tym wszystkim swój ogromny wkład- pracy i serca.
Wiesz, zawsze Cię podziwiałam, choć Ci o tym nie pisałam, ale myślę, że te słowa prawdy nie wypaczą Ci charakteru, więc je piszę;)
Życzę Ci by ten rok był spokojny, bez życiowych tornad i burz.
Miłego;)

Beata pisze...

Miałaś rację. Widzę swój wkład pracy, ale tez mam wyrzuty sumienia. Trafił do MOWu :(