Pierwszy taki długi od trzech lat, trwał osiemdziesiąt minut. A zazwyczaj od 7 do 30 minut:)
Wprowadziłam znowu suplement diety (he,he) tran i witaminę D3 tym razem samowolnie nie 2000 jednostek dziennie a 4000.
Nie pocił się i nie męczył, szedł, szedł i szedł:)
Było bardzo spokojnie, dobrze. Szło nam się cicho, każdy pogrążony w myślach, niby razem a jednak osobno.
Dopiero na zdjęciach widzę, że to już mężczyzna, gdy idziemy razem, wydaje mi się, że to mój mały syneczek.
Chciałabym, bardzo bym chciała, żeby...........przede mną.
Zanim jednak przede mną, to jeszcze ze mną
codziennie
i dziś
4 komentarze:
Widzisz, jak to sytuacja wszystko zmienia. Zazwyczaj rodzice pragną, żeby pierwsi ... chaos tego świata czasem czyni coś do doopy.
Bardzo refleksyjnie.........
Ale słoneczna spacerowa niedziela udana.
ważny temat (ważną sprawę) poruszyłaś......
witamina D? nie spodziewałam się, że ma takie uspokajające działanie.
Beato! Wiem, że w Twojej sytuacji to niełatwe, ale czy mogłabyś się po prostu cieszyć tym spacerem? I tym, że Wu tak dzielnie się spisuje? Że pogoda piękna. I tak na to, co przyniesie los, wielkiego wpływu nie mamy! Pozdrawiam serdecznie...
Prześlij komentarz