7 wrz 2014

witamina D3 i spacer

Pierwszy taki długi od trzech lat, trwał osiemdziesiąt minut. A zazwyczaj od 7 do 30 minut:)

Wprowadziłam znowu suplement diety (he,he) tran i witaminę D3 tym razem samowolnie nie 2000 jednostek dziennie a 4000.
Nie pocił się i nie męczył, szedł, szedł i szedł:)





Było bardzo spokojnie, dobrze. Szło nam się cicho, każdy pogrążony w myślach, niby razem a jednak osobno.
Dopiero na zdjęciach widzę, że to już mężczyzna, gdy idziemy razem, wydaje mi się, że to mój mały syneczek.
Chciałabym, bardzo bym chciała, żeby...........przede mną.

Zanim jednak przede mną, to jeszcze ze mną
codziennie
i dziś




4 komentarze:

Monika pisze...

Widzisz, jak to sytuacja wszystko zmienia. Zazwyczaj rodzice pragną, żeby pierwsi ... chaos tego świata czasem czyni coś do doopy.

Alis pisze...

Bardzo refleksyjnie.........
Ale słoneczna spacerowa niedziela udana.
ważny temat (ważną sprawę) poruszyłaś......

Mondeluza pisze...

witamina D? nie spodziewałam się, że ma takie uspokajające działanie.

zgaga pisze...

Beato! Wiem, że w Twojej sytuacji to niełatwe, ale czy mogłabyś się po prostu cieszyć tym spacerem? I tym, że Wu tak dzielnie się spisuje? Że pogoda piękna. I tak na to, co przyniesie los, wielkiego wpływu nie mamy! Pozdrawiam serdecznie...