30 lis 2013

Fulki-dupki i takie tam...

"Ciocia, ta kiełbasa jest za zimna"
To podgrzać?
"Nie"
A będziesz jadł?
"Nie, bo jest zimna"


Czego się napijesz do śniadania? Kawa z mlekiem, herbata, mleko?
"A mogę kakao?"
Możesz.
"To kakao jest jakieś takie rozwodnione"
To nie będziesz pił?
"Jest rozwodnione".


Poza tym bezglutenowo jest różnie, ale zgrzeszyłabym pisząc, że źle:)

Drugie poza tym, w momencie zakończenia funkcji reprodukcji, Missisipi odeszła w totalną niepamięć. Nie używam uronalów, urenilów, furaginów, uromaximów, żórawinów, pietruszki,  NIC. Po raz pierwszy, od tylu lat, nie łykam codziennie ww chemii tudzież środków naturalnych.
Za to kolejny endokrynolog stwierdził niedoczynność tarczycy i zaaplikował leki.
Ciekawe, że tylko jedno kolano mam "brudne" i to od dawna...
Przy moim motorku w tyłku zastanawiam się, jak szybka byłabym, gdybym była zdrowa...:)
Motorek, motorkiem, ale lubię się zdrzemnąć w samochodzie, na światłach:)
Trochę zdjęć:
pasztet z soczewicy

drożdżówka bezglutenowa, dobra tylko ciepła

protestuję w stolicy

śnieg trzydniowy

drożdżówka z glutenem:)




2 komentarze:

zgaga pisze...

Pasztet z soczewicy mnie zafrapował. Podasz recepturę? Ściskam grudniowo!

Beata pisze...

soczewicę gotuję do miękkości i ją potem rozciapuję, rozgniatam, przecieram, potem dodaję do niej starte warzywa jakie są, plus cebulka, plus czasami pieczarki wszystko podduszone na patelni, miącham, podsypuję majerankiem i zapiekam w foremce:) i jem na ciepło, na zimno