Nie ukrywam, że już kilka lat temu zamarzył mi się rower, czytałam blog Antares i zazdrościłam jej rowerowej wolności:)
Potem Inka szalała po Mieście a Baronowa przemierzała ulice stolicy.
Na Błotach będąc, z wizytą, wyruszyłam pożyczonym rowerem nad Morze Północne, no nie całkiem:) ale wraz z przebiciem dętki zrozumiałam, że rower to jest to!
Dziś dostałam rower,
a conto urodzin, zamierzam szaleć, nie rozumiem przerzutek, muszę kupić sobie lusterko (boczne!), jest mi niezbędne i dzwonek:)
Taaa, życie zaczyna się po pięćdziesiątce...też:)
18 komentarzy:
to ostatnie to WIADOMO!!! a rower piękny!
Cudna kierownica, wygodne siodełko ... tylko wsiadać i jechać:))
W takim razie "pedałuj" w świat.
Ps. z przerzutkami sobie poradzisz, bo to raczej miejski rower, a nie "góral". Lusterko obowiązkowo, chociaż ja po leśnych drogach, bez jeżdżę :( A może licznik by się przydał, żebyś wiedziała ile km masz "w nogach":))
POWODZENIA!
Damka piękna- niech Cię unosi na swych kołach w dal!. A nie wiedziałaś, że życie zacina się po 40-ce a zaczyna dopiero po pięćdziesiątce? W sekrecie Ci powiem ,że tak naprawdę to się zaczyna dopiero na emeryturze, gdy już nie musisz a możesz, jeśli chcesz.
Miłego, ;)
Ach, Mada, jutro zamierzam poczuć kilometry w nogach:)
Anabell, ja sie boję, że będę pracować, pracować, pracować i emerytury nie doczekam:) Albo bede już na niej z niechciejem.
Bardzo elegancki pojazd! Zażywaj wolności, tylko uważaj nawet na ścieżkach dla cyklistów, bo to mało kto szanuje rowerzystę...
Światła! Oświetlene ważne i łańcuch żeby nie ukradli..
Cudny!
W Warszawie można na policji oznakować rower!
W Warszawie można na policji oznakować rower!
GRATULACJE I SERDECZNE ŻYCZENIA z tej OKAZJI oraz szerokiej i wygodnej DROGI na rowerową wyprawę !! :-)
ROWER mi się podoba !! Niech Ci służy na zdrowie !
Ten ANONIMUS to JA, blogowa KWOKA - MARIA K.
Jadę do warszawy, tylko na razie zakwasy mam:)
do Warszawy oczywiście:)
:) Zgago na razie wiejskie bezdroża przede mną:)
Tak, cudny:) Bo do jazdy w terenie sie nie nadaje, ale ładnie wygląda:)
Kwoko, liczę na to zdrowie rowerowe:)
Ostatnio słyszałam, że nawet z łańcuchem ukradli :(
Jaki brzydki i krzywy:))))) Ostatnie półtora roku przejeździłyśmy z Miśką wszedzie rowerami. Udało nam się zarazić tym kilkoro naszych znajomych oraz zaskarbić sobie szacuneczek w Miśki szkole, bo snieg, deszcz, wichury nam nie były straszne. Ostatnio stojąc w korku na głownej w naszej dzielni Miśka rzekła - ludzie, mamo, rowerami juz trzy razy byśmy były w domu.:))) Bea, siodełko sobie ustaw dobrze, bo kolana będą boleć. Musisz usiaść na rowerze, postawić stopy na pedałach i je zrównać w jednej linii,(wiesz, tak na pół gwizdka) wtedy w pionie czubki paców powinny być w tej samej linii pionowej co kolana. szerokiej drogi.:))))
Matko, Athina, ja chyba nie rozumiem jak?
Prześlij komentarz