6 sie 2013

Ha! Jest!


Nie ukrywam, że już kilka lat temu zamarzył mi się rower, czytałam blog Antares i zazdrościłam jej  rowerowej wolności:)
Potem Inka szalała po Mieście a Baronowa przemierzała ulice stolicy.
Na Błotach będąc, z wizytą, wyruszyłam pożyczonym rowerem nad Morze Północne, no nie całkiem:) ale wraz z przebiciem dętki zrozumiałam, że rower to jest to!

Dziś dostałam rower, a conto urodzin, zamierzam szaleć, nie rozumiem przerzutek, muszę kupić sobie lusterko (boczne!), jest mi niezbędne i dzwonek:)

Taaa, życie zaczyna się po pięćdziesiątce...też:)

18 komentarzy:

mada pisze...

to ostatnie to WIADOMO!!! a rower piękny!
Cudna kierownica, wygodne siodełko ... tylko wsiadać i jechać:))
W takim razie "pedałuj" w świat.
Ps. z przerzutkami sobie poradzisz, bo to raczej miejski rower, a nie "góral". Lusterko obowiązkowo, chociaż ja po leśnych drogach, bez jeżdżę :( A może licznik by się przydał, żebyś wiedziała ile km masz "w nogach":))
POWODZENIA!

anabell pisze...

Damka piękna- niech Cię unosi na swych kołach w dal!. A nie wiedziałaś, że życie zacina się po 40-ce a zaczyna dopiero po pięćdziesiątce? W sekrecie Ci powiem ,że tak naprawdę to się zaczyna dopiero na emeryturze, gdy już nie musisz a możesz, jeśli chcesz.
Miłego, ;)

Beata pisze...

Ach, Mada, jutro zamierzam poczuć kilometry w nogach:)

Beata pisze...

Anabell, ja sie boję, że będę pracować, pracować, pracować i emerytury nie doczekam:) Albo bede już na niej z niechciejem.

zgaga pisze...

Bardzo elegancki pojazd! Zażywaj wolności, tylko uważaj nawet na ścieżkach dla cyklistów, bo to mało kto szanuje rowerzystę...

Unknown pisze...

Światła! Oświetlene ważne i łańcuch żeby nie ukradli..

zielone-buty pisze...

Cudny!

Baronowa Lorenza pisze...

W Warszawie można na policji oznakować rower!

Baronowa Lorenza pisze...

W Warszawie można na policji oznakować rower!

Anonimowy pisze...

GRATULACJE I SERDECZNE ŻYCZENIA z tej OKAZJI oraz szerokiej i wygodnej DROGI na rowerową wyprawę !! :-)
ROWER mi się podoba !! Niech Ci służy na zdrowie !
Ten ANONIMUS to JA, blogowa KWOKA - MARIA K.

Beata pisze...

Jadę do warszawy, tylko na razie zakwasy mam:)

Beata pisze...

do Warszawy oczywiście:)

Beata pisze...

:) Zgago na razie wiejskie bezdroża przede mną:)

Beata pisze...

Tak, cudny:) Bo do jazdy w terenie sie nie nadaje, ale ładnie wygląda:)

Beata pisze...

Kwoko, liczę na to zdrowie rowerowe:)

Beata pisze...

Ostatnio słyszałam, że nawet z łańcuchem ukradli :(

athina pisze...

Jaki brzydki i krzywy:))))) Ostatnie półtora roku przejeździłyśmy z Miśką wszedzie rowerami. Udało nam się zarazić tym kilkoro naszych znajomych oraz zaskarbić sobie szacuneczek w Miśki szkole, bo snieg, deszcz, wichury nam nie były straszne. Ostatnio stojąc w korku na głownej w naszej dzielni Miśka rzekła - ludzie, mamo, rowerami juz trzy razy byśmy były w domu.:))) Bea, siodełko sobie ustaw dobrze, bo kolana będą boleć. Musisz usiaść na rowerze, postawić stopy na pedałach i je zrównać w jednej linii,(wiesz, tak na pół gwizdka) wtedy w pionie czubki paców powinny być w tej samej linii pionowej co kolana. szerokiej drogi.:))))

Beata pisze...

Matko, Athina, ja chyba nie rozumiem jak?