i wynika z niego, że my mamy się dogadać z matką czy dać jej dzieci na weekend, czy nie
a to oznacza, że powinnam zrobić to do czego nie mam praw:
1) pojechać do mieszkania konkubenta matki
2) sprawdzić lokal - warunki mieszkaniowe i finansowe
3) sprawdzić konkubenta, co to za facet (może karany?)
4) zapytać się konkubenta czy przyjmie pod dach dzieci
jeśli matka się z nami w tej sprawie nie dogada, a my z nią, matka ma złożyć do sądu pismo o zgodę na zabieranie dzieci na weekend i uiścić opłatę 40 zł
koniec kropka
poza tym nadal nie wiemy co będzie z nami (rodzina zastępczą zawodową) od 1 kwietnia, wizyta delegacji w sejmie nic nie dała, podpisanej umowy nie mamy, hop siup tralala, jaka fajna u-sta-wa!
Caprese. Bezmięsna i super łatwa przystawka
-
Tak jak pizza Margerita zestawem kolorów przypomina włoską flagę. Pochodzi
z południa Włoch. Stała pozycja kuchni włoskiej. W sumie nic nowego. Jest
doskon...
1 dzień temu