16 sie 2011

co to jest?

tu jest:)
Michul jej nie wyczuł, a ona wykorzystała moment i ...zniknęła


13 komentarzy:

el pisze...

hmm..buszujący w zbożu?koniuszek czyjegoś ogona?
;-)

Beata pisze...

ciepło, ciepło:)

Neskavka pisze...

Ucho psa albo kuper kury!

Beata pisze...

gorąco, gorąco...

Matylda pisze...

buszujący w zbożu;))))

anabell pisze...

czubek psiego kuperka i jego ogon.A na co on polował? Bo mój to polował w ten sposób na nornice.
Miłego, ;)

Anonimowy pisze...

Śliczna!
Kiedy wracaliśmy z gór, jedna taka z rudym kuperkiem przebiegła nam tuż przed samochodem. Aż mi środek zdrętwiał ze strachu, że nie zdąży!

małgośka

Beata pisze...

Małgośka, strraszny moment!

anKa pisze...

Przedwczoraj wieczorową porą (w zasadzie to nocną)wracając z Wawki i przejeżdżając przez miejscowość pełną sadów z jednej i drugiej strony drogi (gdzieś na Mazowszu) widzieliśmy małą sarenkę. Przestraszyła się świateł samochodu, zaczęła uciekać. Zatrzymaliśmy się na chwilę by jej nie płoszyć, bo biedna co rusz obijała się o siatki ogradzające sady. Chciała uciec między drzewa, niestety odgradzała je siatka. Wreszcie zrozumiała, że to się nie uda i "wycięła" przed siebie. Śliczna mała sarenka,aż mi się jej żal zrobiło - była taka wystraszona...

Matylda pisze...

piekna;)
i taka delikatna.
My kiedyś tam wracając z wycieczki mieliśmy bliskie spotkanie z .
I nie jechalismy szybko ( świeżo po burzy ,droga przez las,50 km na liczniku,bo podziwiałam tęcze !).Zwierzę spokojnie pasło sie na krawędzi drogi.NAGLE,naprawdę NAGLE postanowila uciec na drugą jej stronę...Droga po deszczu zabuksowały kopytka,sarenka upadła my mimo wolnej jazdy drogę hamowania mielismy dłuższą(mokry asfalt) usłyszałam tylko uderzenie...
Na szczęscie kopytkami odbiła się od naszego zderzaka udało jej się wstać i uciec ;))).Szukaliśmy jej dłuższy czas ( bo nie daj boh coś jej sie stało) ale krwi i sierści żadnej na samochodzie i zwierzątka też niet.

Beata pisze...

Tuv, miała szczęście, może tylko w szoku

Mijka pisze...

śliczniusia!!!!

nam mignęła na ostatnio na drodze z Łysej do Bukowiny, ale pięknie ruda!

Monika pisze...

Cudna ta uszata :)