29 maj 2011

Postanowiliśmy wytruć szczury mieszkające w kurniku

Niestety Kevin przyszedł do domu z nadjedzonym szczurem, drugiego dał w prezencie, nie mając pewności czy to nie są "nasze" podtrute szczury zadzwoniliśmy do Hałysa, weterynarza nad weterynarze.
Napoić kota wodą z solą niech sobie rzygnie.
Nie rzygnął..
Nakarmić węglem i odtruwamy zastrzykami, właściwie to tak na wszelki wypadek... Jeszcze trzy zastrzyki...
Trzeba było te szczurki zostawić, w ekosystemie wszystko ma swoje miejsce, bezpiecznie

4 komentarze:

Lynn i Eldix pisze...

Dlatego nie wypuszczam naszego Rudego kocura z mieszkania ;)

Tak sie zastanawiam.. nie lepiej pułapki na nie zastawić jakieś? Żeby się Wam kury nie przytruły przypadkiem.

Anonimowy pisze...

Wlasnie z trutkami jest to niebezpieczenstwo. Trzymam kciuki za kota. Athina

Anonimowy pisze...

och, co za pomysl truc szczury!
Koty na ogol sobie radza ... jakby jest to ich praca....
Nasze 2 ( moje oczka w glowie) jakos nawet i wezy do domu nie wpuszczaja.:)

Mam nadzieje jednak ze Kociak jakos to wszystko zniosl....
Trzymam kciuki !
mlynarka

Beata pisze...

Młynareczko, mielismy podejrzenie, ze poprzedni kogut ze szczurami sie pobił i dlatego padł, a nasze koty (3 oczka w głowie) jakoś nie mogły im dac rady. W domu nie mamy żadnej myszy, to co łowią przynoszą z pola, ale masz rację, to był głupi pomysł.
Łapka, ze wzgledu na koty raczej niemozliwa.