12 mar 2011

wczoraj

był Allen i jego przystojny brunet, no...jednak film ubiegłoroczny podobał mi się bardziej...ale i ten obejrzałam z przyjemnością, Allen był bowiem wysokiej jakości zapchaj czasem (tak to jest jak sie mieszka na wsi i chce się prowadzić życie kulturalne), pracę skończyłam o 15.00, trzeba było gdzies w cieple posiedzieć do 19.00, bo o 19.00 była promocja tomiku wierszy...

cóż...Iza i Janusz czasami pozwalają mi :) na wspólne poczytanie wierszy:)




1 komentarz:

athina pisze...

Ja, Beata... Podziekuj Izie i Januszowi, ze czasem pozwalaja:)))