18 lut 2011

udaję

że nie widzę tego co za oknem, pod moimi butami, tego NIE MA,  to NIE ISTNIEJE,  to tylko złudzenie, przemęczenie, zwidy... fakt, jest biało, jasno, czysto...
ale jest zimno
Młody się przeziębił, do mamusi nie dotarł, a tu bigos, gołąbki, rosół, ryba, ciasto i przede wszystkim wujostwo miało mieć wreszcie wychodne i nici z wychodnego :(
wychodne dla wujostwa ma działanie terapeutyczne,
wujostwo jest wtedy kilka (dwie, trzy) godzin s a m o, samo ze sobą, a wujostwo (ciocie i wujki) nigdy nie jest samo ze sobą, zawsze jest z dziećmi)
a teraz kicha, samo ze sobą odeszło w siną dal...
jest mi smutno, zimno, źle
mówi się trudno, wiem, ale jest mi smutno
idę coś zjeść
nie, nie wolno mi!
a co tam, nie wolno! a kto mi zabroni?
a kto będzie widział?

16 komentarzy:

Kopacz pisze...

No to "skrytego" smacznego ;)

zgaga pisze...

No, niestety, ,,spaść musiał ten biały drań''! Jakby ktoś za nim tęsknił...A Ty, zmarznięte biedactwo, podjedz sobie na pocieszenie!

anabell pisze...

Wiem,że to Cie nie pocieszy, u mnie też bielutko i mrozek i znów dopadało tego białego. Gdy rano wstaje widzę to białe, to aż mnie mdli. Nienawidzę zimy!!!!
Miłego:)
zjedz kawalątek czekolady z zawartością pow. 70% kakao.

Baronowa Lorenza pisze...

Że smutno to rozumiem. Ale dlaczego masz szlaban na gary?! Kto Ci zabronił?!

Beata pisze...

Baronowo...ja sama sobie:(

Beata pisze...

Anabell, nawet 97% nie pomaga:(

Beata pisze...

Zgago...nie moooogęęęęęęęęęęęęęęęęęęęę:(

Beata pisze...

Kopacz, Ty kusicielu

Stardust pisze...

Beata, Ty sama sobie szlaban na gary nalozylas?? Kobieto, cos z Toba zle, bo zeby sie samej katowac, to mi sie jeszcze nie zdazylo:)))

Kwoka pisze...

Tak, najtrudniej zabronić sobie; miałam tak z papierosami. I w ogóle współczuję w tej biedzie :((

Nivejka pisze...

Pewnie! Nikt nie zabroni:D

iw pisze...

Fakt. Za oknem zimno, do tego znów napadało tego białego paskudztwa, do tego praca nie skończona i katar. Aha, ja też sobie próbuję nałożyć szlaban, ale ciężko idzie - przez to zimno i ten wiatr za oknem. Bo nawet na spacer mi się nie chce iść.
Jutro będzie lepiej - mam nadzieję.
Trzymaj się!

diesel pisze...

no wlasnie stardust ma racje a moim zdanie katowanie samego siebie sprawami jak DIÄTA powinno byc KARALNE.. juz wystarczy ze sie nic nie zje bo czasu brak, albo wszystkie stolki zajete...

Szeherezada Stiepanowna pisze...

Jest kurczę luty :-) Śnieg jest normalnym zjawiskiem!
Na temat pobycia sam na sam z bliską osobą dorosłą nic nie powiem, bo wiesz. Ale garów nie rozumiem. Ryba, gołąbki i katowanie się? Nie, nie, nie.
Ja Cię rozgrzeszam, idź i jedz!
:-)

Beata pisze...

Szeh, zjadłam na sniadanie gołąbka, bez chleba!

Szeherezada Stiepanowna pisze...

W chlebie za dużo mąki ;-)