siedem dorodnych dzików przemaszerowało ta drogą, której zdjęcia poniżej :) słyszałam, że pojawiły się u nas dziki, ale zobaczyłam je po raz pierwszy. Oczywiście stanęłam, światła awaryjne, dziczki przeszły dostojnie, jeden miał problemy, śnieg za wysoki, ale dał radę:)
w domu czekała na mnie, jak za dawnych czasów peerelu, pachnąca paczka zagraniczna z cudeńkami na nowy rok:) prosto z Francji, oj, dziękuję Anonimowy Z:)
przemilczę raport...z tej sytuacji wyjścia nie ma
powieść Jerzego Pilcha jedną z najlepszych w USA...a w ojczyźnie przeszła niezauważona, cóż, tak często bywa.
W Brisbane woda dwa kilometry od domu mojego brata, pisze, że na jego osiedlu jest wszystko dobrze, prąd, aż się nie chce wierzyć, że kawałek dalej tragedia. Całe szczęście, że nasza odwilż taka leniwa, zapowiada się podobno na cały styczeń i dobrze. Nie chcę już zimy, ptaki nakarmię, ale dzików nie dam rady...
Tatar z surowego tuńczyka
-
Jutro krótko o tym od czego naprawdę zależy kolor skorupki surowego kurzego
jaja?
Może coś eleganckiego na wielkanocny stół? Wprawdzie za surowego tuńczy...
18 godzin temu
22 komentarze:
Miałam w życiu taki czas,że często jezdziłam wieczorami przez lasy spalskie - dziki to była normalka.A najchętniej przychodziły na stację benzynową w Spale, bo pracownicy je dokarmiali. Gdy się już najadły to uważały za stosowne postać na trawniku koło stacji. Pewnie w podzięce.Dobrze,że u Twego brata wszystko w porządku, oby tylko się nie pogorszyło, bo zapowiadali następne opady.To niesamowita powódz,aż przechodzi nasżą wyobraznię.Tyle upraw zniszczonych, kopalń, dróg i lotnisk, infrastruktura. Koszmar.Współczuję tym wszystkim ludziom.
Miłego, ;)
Ja karmię dzikiego kota , który stawia się codziennie rano w naszym ogrodzie. Czarny ;)
Mnie ostatnio dziki wystraszyły w parku... ewakuacja była, oj była...
Dziki to była normalka w dzielnicy moich Starszych. Jakiś czas temu je ponoć wywieźli...
Brisbane jest zalane- mowili wczoraj w wiadomosciach ze dzisjaj ma byc najwyzsy poziom wody ( jak czegos nie pomylilam) - masz rodzine w poblizu? rany, pewnie sie martwisz ta katastrofa :((( straszne to dla ludzi tam mieszkajacych :(((
a dziczyzny to i ja mam pod dostaktkiem przez ta zime, nawet sarny sie mnie nie boja ja jade lasem ...baaa podchodza coraz blizej ludzi ;) :)
U nas zima zbrzydła :-), wszędzie wielkie hałdy poczerniałego zamarznietego śniegu. Dzików nie widać, choć lasów wokół nie brakuje.
dziki to moze i kartoflem,brukwia,czy innym warzywem nakarmisz ? ale jak poczują że maja stołowkę to mogą nabroic w ogrodzie;/.
A dwa kilometry to dobrze.oby woda nei była za szybka.
Jeju 20 metrów;/,toż nasz dom ma 14 teraz,nie uchowałby się za nic;/
Wyszłam sobie kiedyś z metra w Sztokholmie (na obrzeżach) a tu ... dziki. Stado całe:D To był szok. Bo mówią że to w Polsce białe niedźwiedzie ulicami spacerują. A tam? Dziki!
trzeba było na gaz nacisnąć, ponoć szynka z dzika przewyborna :)
Na zywe oczy to ja (chyba) nigdy dzika nie widziałam:(
dikejka - eeee,w zoo nie była?:)
Tuv - nie była, bo tam męczą zwierzatka a ona by wszytskie wypuściła:)
Foksal, ty łobuzie!
Widzisz, tyle wspaniałego żarcia uciekło sprzed nosa...
A co do zimy - w KULowie jest śliczna - regularne zero śniegu, +2 na termometrze, mgła. Jakby doszło jeszcze z 8 stopni, to nawet bym polubił zimę :-)
Nivejka, a skąd oni wzieli te białe niedzwiedzie, rozumiem brunatny, szary, czemu biały, przeciez nad nami jeszcze Norwegia, Szwecja to tam te białe ewentualnie:)
Zbyszek...nie denerwuj!
Srebrzysta, a mnie świeżo białym posypało, nie powiem, jest jasno i czysto, denerwujaco czysto
Beatta, tak trzymać, karm dalej tylko sprawdź czy on bezdomny, bo znajoma dokarmia kota sąsiadki:) grubas taki że uch!
Margo, też sie boje czegos takiego:)
Zgago, moja pierwsza myśl - pewnie je (dziki) skądś wywieźli... zabieraj z powrotem:)
Anabell - skutki będa odczuwac jeszcze długo, to rozmiary niewyobrażalne dla nas
Przepraszam, ja też się denerwuję, kiedy mi żarcie ucieka:/
Prześlij komentarz