25 sty 2011

Widziałam Baronową przy garach

Warszawa to piękne miasto i całkiem fajnie spędza się tam ferie zimowe:)

My i Plac Zamkowy
Szeh, widzisz ten rurzowy? Butów nie pozwoliłam nałozyć rurzowych:)

My i bezkrzyża

To jest Grisza - boski!

Tu Baronowa przy garach

zawsze chciałam wejść na tę wieżę  i wreszcie była ze mną osoba, która nie marudziła, tylko weszła:)


My i Odentka


I jeszcze raz My i  Pies:)
Dziękuję sponsorowi Ani za lokal:)

29 komentarzy:

Matylda pisze...

Grisza boski;),ferie boskie,zdjęcia boskie,no boskość bije :)))

Beata pisze...

w końcu w mieście byłam, no nie:)

Nivejka pisze...

czasami tęsknię za tym miastem... czasami;)

anabell pisze...

Super psisko, a jak mu się sierść lśni nieziemsko.
Zamiast krzyża miałyście śnieg,co chyba milsze i naturalniejsze w tym miejscu.
Miłego, ;)

Beata pisze...

Nivejko, ja tez jestem tam czasami:)

Beata pisze...

Anabell, pies mnie po prostu położył na łopatki :) Niesamowicie dominująca radosna bestia!

mada pisze...

bo Warszawa na kilka dni jest ok:)

Szeherezada Stiepanowna pisze...

Super relacja! Dziękuję!
Rurzowy zajebisty! Dlaczego nie pozwoliłas na rurzowe buty? :(
Cudna dziewczynusia!

Baronowa wiadomo, Grisza też :-)
Stęskniłam się JAGBY.

Beata pisze...

Szeh, podkoszulka rurz, blizeczka rurz, spineczki rurz...a rurzowe buty łatwo przemakają :)
jagby:) i myby

Baronowa Lorenza pisze...

Kupiłam Griszce butki w kolorze chaberkowatym. Rurzowych nie było. Na razie doszedł w nich bez próby zdjęcia do drzwi. Pozdroxy z Muranowa tą razą :-)

Beata pisze...

Kurna, jaka ta stolica wielka...na Muranowie to chyba nie byłam:)
butki? i słusznie, kozaczki Agi zamieniły się z czarnych w białe, tyle soli sie sypie w stolicy, na mojej wsi najwyżej troche piachu a i to co dwa kilometry pół wiadra

Baronowa Lorenza pisze...

No i dlatego kupiłam mu te butki. To nie fanaberia, chodzi o to, żewby mu sól łap nie wyżerala. Ale na Włochściach niew sypią, tam jest jak na wiosce.

Beata pisze...

Czyli, Baronowo, normalnie jest, na Włochściach:)

Baronowa Lorenza pisze...

No to jest trochę problem, beata, co jest normalne. a jestem miejski człowiek, taki od neonów, ruchomych schodów, mnóstwa sklepów i szumu ulicznego.

Beata pisze...

Postawimy Ci neon i bilbord za oknem, ewentualnie przejście dla pieszych z dźwiękowym sygnałem, będzie dobrze?:)

Beata pisze...

o schodach cicho! bierdronka wystraczy tez!

Baronowa Lorenza pisze...

Neon może być, strasztą będą fontanny pływające podświetlane na tych stawach, co widziałaś. Biedrąki jestem fanką, ale ona jest dopiero w Ursusie.

Beata pisze...

To...monopolowy nocny w przyczepie campingowej tuz pod balkonem, ok?

Kwoka pisze...

Jakie miłe wrażenia - aż miło! Piękny biały Grisza, jak na Baronową przystało ;))

Stardust pisze...

Dzizas, jak bosko!!! Grisza super, a czemu Baronowa taka wlochata? Jak na Wlosciach, to i wlochata musi byc? :))) Beata, wygladasz zaje...fajnie:))) Dziewczynka w rurzowym sliczna:) No i patelnia teflonowa!!! ze nie wspomne o grochowce:)))

ds pisze...

normalnie Ci zazdroszczę okropnie!!

An-na pisze...

A więc w stolicy byłyście! A ja tu sobie po sąsiedzku choruję już ...ty dzień, więc na Twoich zdjęciach zobaczyłam, jak wygląda M I A S T O. Sama mam widok na blok i drzewo ze srokami :)

Pozdrowienia ślę, również dla Rurzowej Panny :)

aga_xy pisze...

Ja nie wiem jaka jest Warszawa "na dłuzej", wiem, ze ją uwielbiam i cholera wie, dlaczego, bo u nas na Dolnym Śląsku to nie przystoi :))))

Beata pisze...

Aga - u nasz też nie przystoi:)

Beata pisze...

An-na - kurcze no, sroki też sa fajne, w chorobie czasami niezbędne:) zmienia sie widok za oknem:)

Beata pisze...

Ds - jestem na etapie, że juz sobie zazdraszczam:) latem też sie wybieram:) zobaczyć stawiki

Beata pisze...

Stardust, to jest wojskowa grochówka krojona widelcem i nożem:)

Beata pisze...

Kwoko, pasuja do siebie jak ulał... hm, do mnie tez pasują:)

el pisze...

takie ferie to rozumiem:)))