24 gru 2010

Widziałam się

dzisiaj z Gosią, mamą Kasi. Kasia ma autyzm, jest starsza od Wu i od dziecka jeździ z mamą wszędzie, były nawet ostatnio w Londynie, samochodem...Kasia śpi w różnych miejscach i zawsze wygląda na zaniepokojoną ale jeździ nawet bez matki na turnusy rehabilitacyjne...i Kasia właśnie, tej jesieni, odmówiła chodzenia do ośrodka adaptacyjnego (nie tam, gdzie Wu chodzi), potrafiła siedzieć siedem godzin w busie dla niepełnosprawnych bo nie chciała wysiąść...Gosia zmusiła Kasie do chodzenia do ośrodka, ale jeszcze nie jest do końca dobrze...
To zdarzenie z Kasia dało mi nowej energii i po świętach idziemy z Wu znowu do warsztatów...mam wolne, posiedzę tam z nim, ale nie jest dobrze, kontroluje co robię, przebiera mnie...
Znalazłam list, sprzed 15 laty, piszę w nim między innymi o tym, że wierzę, że nauczę spać Wu w różnych, obcych i znajomych miejscach... nie nauczyłam... i mam coraz mniej czasu...
poza tym piekę
poza tym w polityce czas zmartwychwstania
poza tym swięta
ciekawe, ile minut w te święta, Wu wytrzyma w garniturze? a może jak zawsze zasiądzie do stołu na 5 minut, w pidżamie, bo w domu Wu uznaje tylko jeden strój - pidżama...ubranie się oznacza wychodzenie z domu, tak mu się porobiło odkąd zamieszkaliśmy na wsi
o, właśnie! przeprowadziliśmy się i Wu zaakceptował to, więc teoretycznie powinien umieć spać w różnych miejscach...teoretycznie

9 komentarzy:

zgaga pisze...

A niechże i w piżamie! Czy to ważne?

Nivejka pisze...

Co nas nie zabije to nas wzmocni. Ciągłe zaczynanie od nowa trochę denerwuje, ale co zrobić skoro tak trzeba?

Beata pisze...

Zgago, to jest pidżama autysty :)znoszona jak nie wiem co, piore ją wtedy, gdy Wu wyjeżdża z domu i musi byc sucha, gdy on wraca, bo inaczej suszy ją żelazkiem!

Beata pisze...

Nivejko, trofiłas w sedno, denerwuje i nudzi

Anonimowy pisze...

Witaj Beato, no, cóż, sama masz najlepsze doświadczenie jak postępować z Wu. Dla kogoś, kto nie miał osobiście do czynienia z autyzmem jest to nie bardzo wyobrażalne, tzn. wyobraźnia zapewne nie jest w stanie tego ogarnąć.
Życzę Ci jak najmilej spędzonych Świąt, trochę wytchnienia, wypoczynku i jak najlepszej współpracy ze strony Wu.
Maria Dora

anabell pisze...

Beato, z moich doświadczeń wynika,że nie tylko osoby z autyzmem mają kłopot ze spaniem poza domem.Znam panią, która wyjeżdżając gdziekolwiek, zawsze musi brać "usypiacze"."Najnormalniejsze" pod słońcem dzieci, gdy nie potrafią sobie poradzić z emocjami reagują dziką agresją wobec otaczających je przedmiotów demolując wszystko dookoła.To akurat znam z "własnego podwórka"- w VII klasie podstawówki 2 moich kolegów, zostało w klasie po zakończonych lekcjach i zdemolowali klasę łamiąc krzesła i stoliki.A dlaczego Wu musi być na wigilii w garniturze? To bardzo niewygodny strój na domową wigilię. Dostatecznie uroczyście będzie się prezentował
w jasnej koszuli i sweterku bezrękawniku. Inne dzieci płci męskiej też będą wolały mniej oficjalny strój.Nigdy, przenigdy na domowych wigiliach moi "domowi" mężczyzni nie występowali w garniturach- owszem, bielutka koszula, krawat, jakiś sweterek. To ma być wspólna wieczerza, ma być przyjemnością a nie
siedzeniem w niewygodnych ciuchach.
Beatko, życzę Ci, by Święta minęły spokojnie a Nowy Rok przyniósł same radosne i pomyślne wydarzenia.

kiciaszara pisze...

Nie umiem skomentować, oprócz tego, że życzę Ci siły i hartu ducha a Wu przełamania swoich ograniczeń.

Neskavka pisze...

Podziwiam Cię Beato.Chciałabym mieć tyle cierpliwości i miłości.
Życzę Ci wytrwałości i spokoju.

Beata pisze...

Anabell - garnitur to jego wybór, najchętniej noszony oprócz pidżamy:)