15 wrz 2010

etycznie załatwić religię

Weszłam w etap przedkomunijny...a to oznacza cały rok, przynajmniej raz w tygodniu spotkania w kościele, dodatkowe nauki, nie bardzo lubiane przez niektórych rodziców...a może i przez wszystkich tylko się przyznają niektórzy tylko?
Ci niektórzy zaczynają się burzyć, że nie mają czasu na dodatkowe modlenie się przez cały rok a potem na miesiąc przed, to nawet dwa razy w ciągu tygodnia...i ja to rozumiem, tylko, ze narzekają tak w okół siebie, do księdza tylko niektórzy potrafią wprost i bezpośrednio, że im to nie pasuje...
Religia czy etyka, to często martwy wybór w naszych szkołach. Jak nie ma religii to jest świetlica. Moje dziecko wybrało religię, bo ksiądz jest fajny i nie trzeba się uczyć, a na etyce to trzeba będzie... Przyznaję, dwa lata temu chciałam postudiować sobie etykę, ale...przyjmowano tylko kandydatów, którzy nie tylko mieszkają na wsi, co na wsi pracują...
No, konia z rzędem temu, kto mi powie dlaczego pieniądze unijne poszły na kształcenie etyczne katolickiej wsi polskiej? Ilu uczniów na wsi wybierze etykę zamiast religii?

Komunię to ja mam z głowy, dziecię, które mam u siebie ochrzczone nie jest, na religię chodzi, siostra załamuje ręce... a drugie jest już po komunii, jako niepełnosprawne miało uroczystość przepiękną, zaledwie z jedną próbą w kościele - udało się fantastycznie:)
Alleluja, chciałoby się rzec. A w sprawie krzyża to ten mi się podoba bardziej niż nasz:)

21 komentarzy:

anabell pisze...

Czy to oznacza,że w Luizjanie jest wielu Polaków?
Etyka -no tak, trzeba by na tych lekcjach przynajmniej myśleć.KRK jest przeciw nauce etyki, bo wyszłoby na jaw,że duchowni niewiele najczęściej maja wspólnego z etyką.
Miłego, ;)

Mijka pisze...

cały rok?
i u Starszej i Młodszej chodziłam miesiąc, po raz w tygodniu.w ostatnim tygodniu przed komunią dwa razy.
każda szła do komunii w innym kościele w moherowie,podobno najbardziej nawiedzonym mieście.

w tym roku mamy bierzmowanie i komuś widać po latach odbiło,bo raz w miesiącu mają jakieś nauki.

co do etyki,to w naszej szkole nie ma po prostu kto uczyć etyki,od kilku lat szukamy,bo jest zapotrzebowanie.generalnie religia nie jest u nas żadnym problemem dla nikogo,bo mamy dzieci różnej wiary.
szykan z żadnych stron-ani katechetów ani dzieci nie ma.
ale to dziwna szkoła jest i tyle:))))

Nivejka pisze...

Co tam rok. Gimnazjaliści to dopiero maja ganiankę. Trzy lata muszą podpisy zbierać; w niedzielę, na różańcach i innych modłach okolicznościowych! Bo jak nie to do bierzmowania się nie nadaje;)

Mijka pisze...

dżisas,to chyba powinnam się cieszyć,że tylko rok!!!

uffff.
generalnie, to powariowali.

Beata pisze...

w sumie, gdyby nie natrafiono na podatny grunt to by nie powariowali:)
te komunie to z roku na rok prawie wesela są, moje biezmowanie przeszło niezauważalnie teraz to wielkie imprezy z żarciem na kredyt podobno, a nawet rocznice w rok później z prezentami(?)

athina pisze...

Beata i brawo....podatny grunt:)))))

Normalnie to jest to stwierdzenie, ktorego szukalam:)

Stardust pisze...

Teraz rozumiesz dlaczego nie mieszakam w Luizjanie:)))))

Latarnik pisze...

Dla mnie to w ogóle granda z tą religią i etyką... Wyboru nie ma, a nauka religii jest raczej mało atrakcyjna dla dzieci. Przymus karteczkowy i inne takie pomijam, bo szkoda słów.

Neskavka pisze...

Bardzo się cieszę,że oszczędziłam dziecku tego stresu.I nie mogę zrozumieć dlaczego rodzice się na to zgadzają.W imię czego?
Rozumiem,że komunia ale czas skrócić owe obrzędy do minimum.Byłam na wielu komuniach (rodzinnych) i zawsze mnie szlag trafiał na długość owych "uroczystości".Nikt nie myśli o znudzonych i zmęczonych dzieciach.A przecież to ma być ich święto!

Neskavka pisze...

Dodam jeszcze,że córka "chodziła" na etykę razem z innymi dziećmi.Tylko,że etyki nie było bo szkoła nie zapewniła nauczyciela.Ot przychodziła pani w zastępstwie i czytała dzieciom książki.Ale tylko prze miesiąc. Potem dzieci przychodziły do szkoły godzinę później.Ot tak po prostu.

Margarithes pisze...

Dobrze, że mam to za sobą

Anonimowy pisze...

Opisze doswiadczenie mojej corki, sprzed lat. Poszla ona na jakies szkolenia masowe przed bierzmowaniem. Byl to poczatek tych szkolen. Osiedlowy kosciol pelen niekarnych blokersow. Poirytowany ksiadz mowi wreszcie do jednego : 'bo cie w dupe kopne'.
Corka wstala i opuscila ten cyrk. Na zawsze.
Syn trafil w gimnazjum na glupkowata katechetke - zrezygnowal ze szkolnej religii, z moim blogoslawienstwem.
Nie musimy zadawac sie z nieciekawymi ludzmi. Wystarczy wstac i wyjsc.
zzo
PS. Mialam jako dziecko tez fajnych katechetow. Syn ( 24 ) chodzi z wlasnej woli do kosciola, wiec to nie jest tak, ze jak ktos odpusci sobie nieinspirujaca religie w szkole, to bedzie piszczal jak zgubiona owieczka na wieki.
Wspolczuje ludziom poddanym kosciolkowym przymusom.

Szeherezada Stiepanowna pisze...

"Nie musimy zadawac sie z nieciekawymi ludzmi. Wystarczy wstac i wyjsc"
O to, to zzo :-)
A jak zapytasz jęczącego po quod penis to robi to znajdzie tysiąc argumentów na "obronę" ;-)

jelonkaa - Ilona Wolnik pisze...

Świętować tak, wierzyć już nie.....tak wygląda nasz naród i te komentarze. Mam dziecko w drugiej klasie i właśnie zaczynamy przygotowania i wcale mnie to nie przeraża, to mnie cieszy, będziemy wierzyć i świętować, taką chcę budować tożsamość w sobie i w moich dzieciach....a błędy duchownych i swoje też, Bogu oddaję i nie narzekam tylko. Pokory niektórym brakuje. Siostra Łucja (przed śmiercią) powiedziała że jeszcze nigdy świat nie był tak grzeszny ale zarazem jeszcze nigdy świat nie miał tylu świętych. Rozejżyj się i przestań narzekać współczesny człowieku, a przede wszystkim spójrz najpierw w lustro i odpowiedz sobie kogo tam widzisz.

Anonimowy pisze...

Wlasnie, jelonkaa, kogo tam widzisz?

ps. z tego co piszesz, wynika, ze nie zrozumialas wiekszosci komentarzy.
Nikt tu nie jest przeciw wierze, za to wiekszosc jest przeciw temu zbednemu a rozrastajacemu sie wciaz sztafazowi.

A-A

Beata pisze...

Jelonkaa - ja na prawdę, bardzo się cieszę, że jest ktoś taki jak Ty, który w męczących, długich, nudnych próbach znajduje radość wiary...i ja Ci po prostu zazdroszczę...że widzisz w tym duchowe przygotowania. Wybacz mój brak pokory.

Zbyszek pisze...

Beato! Ale pomyśl, ile po takim treningu można wypić:D Bo przecież napić się trzeba, by wytrzymać kolejną próbę :D W związku z powyższym - Wasze zdrowie!

Anonimowy pisze...

Beata, nie gniewaj sie, ze ja odpowiem jeloncee, nie nadstawiajac drugiego policzka :), dobra ? juz wiecej w temacie nie pisne ! to moge ??? I jeszcze sie Sze uklonie, i juz spadam.

Jelonkaa : cos czuje, ze nie chcialabym z Toba nalezec do tego 'naszego narodu'. I nie chcialabym, zebys mi mierzyla poziom pokory. I to, co powiedziala siostra Lucja przed smiercia, jakos mnie nie olsnilo - ale w koncu umierajacy maja pewnie wazniejsze zadanie niz olsniewac.
Ja zreszta akurat swietowac nie lubie, wiec pewnie w ogole do kogo innego mowilas :)

Szeherezada : podczytuje zawsze Twoje inspirujace komenty i milo mi ;) Kiedy pytalam uczniow blaznujacych na religii, czemu sie nie wypisza, osiolki odpowiadaly chytrze - a bo jakbym nie mial bierzmowania, to jakbym potem slub koscielny dostal ? Jeszcze im narzeczone nie urosly,a oni juz kwity zbierali - smutne, smutne. Ja mowie : no to w razie czego powiecie, zescie bladzili, a przed slubem nawrociliscie sie i upraszacie o to bierzmowanie... ale gawiedz paczyla sie nieufnie ( i slusznie ).
zzo

Beata pisze...

Zzo, zawsze możesz, kurna, przeca wiesz:) a już Szeh to mi zagłaszczecie na amen i ona zacznie mi pyskować :(

Anonimowy pisze...

Jestes zazdrosna?
Poglaskac Cie?

A-A

Beata pisze...

Pewnie, ze jestem zazdrosna, sama się pogłaszczę.