20 maj 2010

to nie jest dół

to zmęczenie i uświadomienie, że brakuje mi czasu
zastanawiałam się po co, ja tak pędzę, pracuję na dwa etaty prawie, może zwolnić...zatrzymać się...ale znowu pazernie potwierdzam "tak, mogę", "wykonam"...
odpowiedziałam sobie, że dla Wu...bo im więcej ja, tym więcej on będzie miał,
pod warunkiem, że wytrzymam do emerytury, a to jeszcze tyle lat...

plany rodzinne mi się sypią...trudno, zadowolę się minimalizmem

jutro, dzięki Bogu, już piątek, wyśpię się, pozaglądam na inne blogi wreszcie, relaks, może nawet będzie ciepło i słonecznie:)
z rozrzewnieniem  patrzyłam dzisiaj na pierwszą muchę, znaczy ciepło jest...

powódź rozrasta się,  matka natura się wkurzyła, trudno ją udobruchać

Warszawa w pogotowiu...

pilot się zagadał z generałem, czy miał konsultacje? tak mi się wydaje, że nie będziemy tego wiedzieć i ja już chyba nie chcę...

chcę się nudzić, nudzić, nudzić, to mi daje spokój i poczucie bezpieczeństwa... tylko jak się tak zupełnie wyłączyć z otoczenia? w sieci robię klik, a w rzeczywistości?

świadomie, pod prąd 10 metrów z parkingu Galeria Rumia dzisiaj wyjeżdżałam (bliżej do wyjazdu było, pusto:), poza tym jakoś tak nieczytelnie opisany ten wyjazd... ), kobitka potrąbiła na mnie okrutnie, potem szybkę odkręciła, ja swoją opusciłam i usmiechnęłam się życzliwie.

Jak pani jedzie? Mądra pani jest?

Ja - Nie.

Kobitka - Nie?

Ja - Nie.

Kobitka - zatkana nieco - to widać.

A ja z tym samym, teraz już wiem, że głupawym uśmiechem, odjechałam w las...

I "co ja tutaj robię"? - trzyma mnie cały czas...kryzys, depresja, zmęczenie...

brak słodyczy, idę zrobić sobie kogla mogla z cytryną, z jajek kurek zielononóżek!

34 komentarze:

KassWarz pisze...

uwielbiam kurki zielononóżki:) i kogla mogla:) ja "upiekłam" sernik z proszku:) - kaprys miałam:)

Monika pisze...

A mnie przestał bolec żołądek po słodkiej bułce zjedzonej naprędce "w pracy". No i ogólnie, kanalizacja przecieka, na szczęście nie przez powódź.
Prześpimy się, zyskamy perspektywę ;)

nielot pisze...

Rany, ja ma taką fazę na słodycze, że ojejusiu. Ale nawet jajek na kogla u mienia niet.
Strasznie mi się podoba ten dialog parkingowy...

miauka vel florist pisze...

Beato :*

parkingowa wymiana słów rewelacyjna :)

małgośka pisze...

To się podobno nazywa aikido, wykorzystanie impetu przeciwnika. Steven Segal w słownym pojedynku :)

Margarithes pisze...

Zazdroszczę kurek :)

antyfaszysta pisze...

I co ja robię tu,co ty tutaj robisz
12 ciężkich szczerozłotych koron moją głowę zdobi
jest tyle różnych dróg
co ty tutaj robisz
kolejny piękny marmurowy pomnik koło domu stoi.

Już każdy powiedział to co wiedział
trzy razy wysłuchał dobrze mnie
wszyscy zgadzają się ze sobą
a będzie nadal tak jak jest...

I ok, byle do urlopu Beato!

A co do słodyczy... Nie ma to jak goloneczka w miodzie :)

zgaga pisze...

Mnie podano ostatnio wątróbki drobiowe w miodzie! Może z zielononóżek te wątróbki... A nudne życie kocham!!!

Nivejka pisze...

jedyne co jest mnie w stanie pocieszyć przy obecnej aurze, niepokojących wieściach z frontu itd... to fakt że jeszcze tylko miesiąc i ... WAKACJE!!!!!

Isle of Mine pisze...

Ano tak to jest - jak pracujemy za mało, to wyrzucamy sobie, że za mało, a jak za dużo, to że za dużo :-)
Odpocznij jednak, kobitko... :-)
Pozdrawiam

mada pisze...

na brak słodyczy to robię kogla mogla, ale nie z jajek tylko ze śmietany 18% i nesquika - też pomaga:)
ostatnio odreagowuję "różne takie" pracą w ogrodzie - dobrze robi! - jak się porządnie ścioram, to o bożym świecie zapominam i śpie jak dziecko:)
pozdrawiam:)

Kwoka pisze...

Taki kogel-mogel z jajek od własnych niosek - to rozumiem! Też kiedyś lubiłam i z cytryną, i z kropelką ankoholu, bo ajerkoniak także, a jakże ;))
Miłego odsapu w weekend, należy Ci się!

anabell pisze...

Beatko, przystopuj trochę, wbrew pozorom wcale nie jesteśmy silniejsze biologicznie. Ty masz kochana bardzo dużo obowiązków i dziwnie mało, w stosunku do nich, wypoczynku. Ta powódz daje wszystkim do wiwatu.
Miłego, ;)

Neskavka pisze...

Jakbym była złośliwa tobym się zapytała czy Waćpanna się salmonelli nie boisz? Ale nie będe złośliwą małpą i napisze, że ci kogla zazdraszczam i też sobie zrobię.Jajka dobre na samopoczucie są.
Ja przystopowałam z konieczności.

BrakNicka pisze...

Przez tą pogodę ciągle siedzę i opycham się słodyczami. No bo cóż innego robić? Nie tęsknię do nudy, mam sporo energii i to mnie cieszy. Jednak swego czasu pozbyłam się nadmiaru obowiązków w trosce o zdrowie własne. Być może warto to przemyśleć?
ehhh... z rana tak ładnie świeciło u mnie słonko a właśnie znów zaczęło lać :(

Danka M. pisze...

Ja już dawno przystopowałam ... dla siebie, dla własnego zdrowia (i tego i tamtego ...:)) ... czasem jeszcze jakieś strzępy poczucia winy, że ,,czas marnuję,, ale ... ,,stroję się w pancerz,, i jest dobrze ... .
Wiem, wiem łatwo się mówi, łatwo się rad udziela ... jednak nieśmiało podpowiadam -
Beatko, przystopuj!
Czas pokaże, że ... warto zwolnić, warto mieć w sobie szczyptę egoizmu ... .
Pozdrawiam optymistycznie ... u nas słonko świeci!!!

Anonimowy pisze...

Witaj Beato, nic dziwnego taki nastrój, i pogoda nie taka i ciągle jakieś katastrofy. Zaczęło się od tragedii Haiti, no i dalej idzie. To pokazuje marność człowieka, i jego techniki, a wystarczy, że wulkan trochę kichnie i już stoją samoloty.
No, ale życzę poprawy nastroju.
Maria Dora

Kasia Boroń pisze...

Bedzie lepiej.Dziś słonko u mnie wyjrzało. U Ciebie i tak nie lało tak jak u nas na południu. Miałam doła giganta.Zmęczenie, apatia to moje drugie imiona. Potrzeba nam słonka, naświetlania, witaminek. Wszystko minie...

Beata pisze...

Kasiu - o, mój miły Augustynie, wszystko minie, minie, minie...bajopisarz sobie bajał, ale to mnie nie uspakaja:)

Beata pisze...

Mario- Tobie również dobrego nastroju.

Beata pisze...

Damurek - nie da rady z tym przystopowaniem, nie da rady...terminy!

Beata pisze...

Athena - ten nadmiar obowiązków mój to względny spokój dla Wu, kiedy już..umrę:)

Beata pisze...

Neskavka - nie bojam sie, bo to moje kury sa i one nawet tych jajek nie brudzą:) poza tym ja je myję:)

Beata pisze...

Anabell, jakies dziwne wyrzuty sumienia mam, bo u nas sucho..

Beata pisze...

Kwoka, mnie sie nalezy i Tobie sie nalezy:)

Beata pisze...

Mada, litości, tylko nie pielenie:)

Beata pisze...

Isle - tak jest!

Beatta pisze...

Zwolnić koniecznie, potrzebujemy równowagi:) Wobec powyższego idę pobujać się na hamaku:) A na obiadek naleśniki z białym serkiem z polskiego sklepu. Na słodko:)

Mijka pisze...

Beata,jeszcze miesiąc!!!!


a zaraz potem warsztaty:)))

anabell pisze...

Beatko, to jest www.cobytujeszcze.blogspot.com, zapraszam.

Joanna pisze...

Kogel-mogel jest dobry na wszystko :-)

Beata pisze...

Beatta - hamak, tak!

Beata pisze...

Mijko, ja dopiero 10 lipca spokój:(

Beata pisze...

Srebrzysta, dzisiaj to chyba z siedmiu jaj...:)