24 lut 2010

Słuchanie ze zrozumieniem

przyszedł mailem...



żeby nie było, też nie zawsze rozumiem:)
ale najczęściej, wydaje mi się, że to JA mówię innym językiem niż dany obiekt

wiecie, jak to jest...w szkole pani zadaje pytanie "kto nie przyniósł dzisiaj ołówka"?
i dostaje masę odpowiedzi nie na temat

- ja przyniosłam
- ja mam dwa
- ja nie miałem wczoraj
- mi się złamał
- mama mi nie spakowała...

podałam (odstawszy straszne 20 minut) dzisiaj na poczcie dwa listy, jeden z wypisanym drukiem na polecony, kładę i mówię - dwa priorytety
pani ogląda listy, druczek na polecony i pyta który zwykły?
odpowiadam - dwa listy priorytety, jeden dodatkowo polecony, priorytet polecony.
pani ponownie
ale, który zwykły?
mam na końcu języka  - proszę niezwykły list, ale wstrzymuję się,
dzielę dwa listy na dwie kupki, ponownie kładę na jednym z nich druczek na polecony i pokazując na koperty mówię priorytet (tu zwieszam głos na chwilę)... zwykły, priorytet polecony
i pani już wie!
priorytet i priorytet - powtarza nie całkiem po mnie:)

w sklepie
proszę 20 dekagramów kiełbasy
trwa ważenie
może być 30?
nie, proszę o 20 dekagramów
waga pokazuje 25 dkg a pani zawija moją kiełbasę w folię
proszę o 20 dekagramów - powtarzam
jest - mówi pani
nie - odpowiadam upierdliwie - jest 25 dkg a ja chcę 20...
itd
itd
po prostu dzisiaj to mi przeszkadzało, jutro już nie będzie, ale w środę znowu będzie:)

35 komentarzy:

Grzegorz pisze...

Taka codzienność, tylko nie każdego dnia zwracamy uwagę na takie słodkie detale :)

Beata pisze...

a, widzisz, Grzegorz, masz rację...a dlaczego czasami zwracamy, okropne to jest

zgaga pisze...

Wojowniczą masz naturę! Ja bym się w życiu o 5 dkg nie kłóciła... Podziwiam!

Latarnik pisze...

Ja z reguły o te 5 dkg się nie kłócę, ale może dlatego, ze znajome ekspedientki z reguły pytają czy może tak zostać :) Ale przykład z pocztą jak najbardziej mi znany. Dużo wysyłam listów i paczuszek i też mam z pewną panią w okienku kłopot. I zawsze zauważam, że nie słucha ze zrozumieniem :)

Beata pisze...

zgago, bywa, że mam na wydanie na przykład 10 złotych i obliczam ile mogę wydać - 2, 65 bo za resztę MUSZĘ kupić coś dziecku, albo podpaski itp i koniec. Jeśli u jednej pani wydam wiecej, u drugiej bo mi zaokrągli, u trzeciej, bo nie miała wydac - nie starczy mi...
Tak, jest przed pierwszym:) po pierwszym będe przez jakiś czas mniej asertywna:)

Beata pisze...

Latarniku - najgorzej jest wtedy, gdy wiesz, że nie będziesz wysłuchany:)

Neskavka pisze...

No cóż,samo życie.Sama ostatnio obserwowałam jak ekspedientka usiłowała ukroic 5 dag żółtego sera.Oryginalny francuski,drogi jak cholera.Facet się uparł więc za 7 razem jej się udało.Stałam z otwartą gębą i podziwiałam jego upór!

Beata pisze...

Neska i medal za jej cierpliwość:) maszyny w plasterki nie miała? czy on chciał w kawałku?

Texter pisze...

Beato, i Ty się mnie boisz? Przecież Ty tępisz absurdy z takim samym zapałem - a nawet bardziej, bo Ty je tępisz konfrontacyjnie:)

Margarithes pisze...

A mnie ostatnio wszystko lata... i niczemu i nikomu już się nie dziwię!

Nivejka pisze...

Czepiasz się. Jak zwykle się czepiasz. W programie szkolnym jest albowiem tylko czytanie ze zrozumieniem :D

slawkas pisze...

Ależ to jest całkiem normalne, tylko problem jest źle postawiony. Nie jesteśmy spod jednej sztancy, każdy z nas funkcjonuje inaczej. To oznacza, że nie osoba ma słuchać ze zrozumieniem, ale to my musimy do niej mówić w sposób dla niej zrozumiały. Że bywa to irytujące, o, to prawda :)

oh, wait! pisze...

otóż ja się zgadzam z beatą.
panie na poczcie to w ogóle cała epopeja i kilka dramatów.

u mnie hitem było to, jak zgubili na poczcie zagraniczną przesyłkę, i pani z poczty stwierdziła, że skargą obrażam jej uczucia...

a najgorsze jest to, że chyba przyzwyczaiłam się do odpuszczania, i jak ktoś mi waży te 25 zamiast 20, to najczęściej już mi się nie chce nawet odzywać...
no, chyba, że jest wybitnie przed pierwszym.
ale zawsze zwracam uwagę na tarowanie kasy.
najdziwniejsze jest to, że zwracam uwagę dość często a i tak zazwyczaj kobiety nie wiedzą o co mi kaman, i wychodzi, że się czepiam...


a klienci też bywają różni.
ostatnio urwało mnie od zrozumienia, jak musiałam wytłumaczyć kolesiowi, że jak nie będzie miał numeru telefonu, to nikt do niego nie zadzwoni.
trochę mnie to przerosło ;-)

dikejka pisze...

No dobrze. Nie bez wstydu, ale sie przyznam:)
Wczoraj w aptece się zdarzyło. Zamiast o błonnik, poprosiłam o b-ł-ę-d-n-i-k!
I byłam bardzo zaskoczona, gdy aptekarz parsknął śmiechem.
A jak szybko wyszłam stamtąd:D
Taka wygodna apteka... po drodze do domu...była, bo przez rok tam nie wejdę;-)))

Stardust pisze...

Kupowalam kiedys kawe dla mnie i Wspanialego wiec poprosilam o "dwie kawy, obie z mlekiem, jedna z cukrem" powtarzalam 3 razy i panieka nie rozumiala. Wspanialy powiedzial "kawe z mlekiem i cukrem i druga kawe z samym mlekiem" panieka doznala olsnienia.
Do dzis nie wiem, czy to ja mowie skomplikowanie, czy to chodzilo o meski glos;))

Neskavka pisze...

Beata-problem w tym,że on chciał w kawałku a ona mu wciskała swoje źle ukrojone "pudła".

BrakNicka pisze...

Beata no wiesz, tak się czepiać biednych ludzi pracy ;P :D ;)))
A tak serio - ja zwykle odpuszczam parę deko i generalnie to jestem klientem bezproblemowym :D (ale wylazła ze mnie chwalipięta)
Pani na poczcie bezbłędna - chyba miała gorszy dzień...
Dikejka: masz u mnie mistrza za ten błędnik... może też wpadnę po jeden nowy do apteki :D

Beata pisze...

Athena- fakt, czepiam się, przez najbliższe 12 godzin nie będę:)

Beata pisze...

Neskavka - hm, chyba bez doświadczenia była kobitka, bo znam takie, które wagę maja w nożu i dłoni:)

Beata pisze...

Stardust - Ty masz rację, to chodziło o męski głos...

Beata pisze...

Dikejka - trzeba sie było roześmiac i już:) idź i popros jeszcze raz o obłędnik:)tylko nie za obłędną cenę!

Beata pisze...

Veronica - Twój klient przebił wszystko! fantastyczny!

Beata pisze...

Sławkas, Ty dyplomato:)

Beata pisze...

Nivejka - "słucha uważnie tekstu czytanego" :)
ok, na drugi raz na poczcie przeczytam z kartki:)

Beata pisze...

Margo, Twoje wiersze świadcza o czymś zupełnie innym...wiele z rzeczywistości zostaje w Tobie, zamknięcie drzwi, splątanie rąk odmieniasz emocjami w poezję...

dobra, o poczcie nie piszesz:)

Beata pisze...

Cichy, a to mnie przyłapałeś, ale słowo honoru, nie zaplanowałam tej poczty:) ja tak spontanicznie, improwizuję:)

oh, wait! pisze...

te absurdy cichego wszystkim się udzielają :D

Beatta pisze...

Czytanie ze zrozumieniem jest w szkole, uważne słuchanie też jest, ale logicznego działania już nie ma. A poza tym strasznie wymagająca jesteś :)

ade pisze...

poplułam monitor herbatą!
:))))))
Ja też sie kłócę o pińć deko;)
A poczta to juz dla mnie zbyt ryzykowne zwarcie, więc wypycham Pierworodną lub Grubela...a jak ich nie ma to nie idę i juś;)

ade pisze...

oj bo za szybko enterka wcisnęłam - bo w wiekszości chodzi mi o zasadę, nie o złotówkę czy dwa.

Beata pisze...

Ade, plwaj, plwaj i zstąp:)

Beata pisze...

Beatta - witaj i obiecuję, dla Ciebie będę łagodna...jakiś czas:)

Beata pisze...

Veronica - i czasami to ma dobre strony:)

Portier pisze...

Znam to! Jak babcię kocham, znam!
-"Zważyło mi się 35 deko zamiast 20. Może zostać?"
A ja ZAWSZE na to:
-"Może. Pod warunkiem, że Pani/Pan zapłaci za nadwyżkę" :)

Beata pisze...

O! musze wypróbowac Portier:)