26 cze 2009

Michael...

.



Farrah Fawcett nie żyje też...

9 komentarzy:

Neskavka pisze...

Niestety....

Matylda pisze...

Michael Jackson też/

Mijka pisze...

ano...
szkoda.

anabell pisze...

Michael Jackson to i tak długo wytrzymał. Przecież te tablteki wybielajace skórę nie są obojętne dla zdrowia, to raz, a dwa, pomyśl ile on miał tych operacji, a co za tym idzie narkoz.Narkoza też na zdrowie nie wychodzi, a po trzecie- to,że nie było widać blizn, to nie dowód, że te miejsca nie bolą. Przecież on był wiecznie na p.bólowych środkach. Biedny człowiek, nie miał dzieciństwa dzięki rodzicom, a poza tym to mu psychikę skopali.Niewolnik estrady.

Beata pisze...

pamiętam tylko, że miał żyć długo, być długo młody i w tym miała mu pomóc dieta wegetariańska...

Mijka pisze...

no właśnie anabell,żerowali na nim od początku..a wrażliwy człowiek nie zawsze jest w stanie to wytrzymać,pół wieku to aż nadto...

Beata pisze...

śmierć Farrah niezauważana teraz...nie sądzę, by ze swojej choroby uczyniła ostatnią rolę, która znowu jej nie wyszła...tak było z jej filmami...
myslę, że chciała pokazać sobą, że warto walczyć z chorobą i nie powinno się z nią chować, kryć...
przygotowała nas na swoje odejście(tego kto chciał oczywiście), a tu masz...król popu się wziął i umarł
stanie się On teraz legendą (i tak już był) jak MM, Presley i inni

slawkas pisze...

Odeszli tak naprawdę inni ludzie, niż ci o których myślimy. Nie śledziłem życiowych perypetii MJ, to nie miało dla mnie znaczenia. Nie byłem fanem. Ale dal mi mnóstwo muzyki, którą mogę słuchać wciąż na nowo. Aniołek też przeżył swoje piekło.

Beata pisze...

jasne...
umieramy różnie
jeśli podczas powodzi, to nawet o nas powiedzą, pomylą wiek...
to całkiem naturalne jest i nie buntuję się
po prostu...smutno mi