12 paź 2013

w sprawie Wu sie nadal diagnozujemy, co nowy lekarz

to nowe propozycje diagnozy
w poniedziałek utaczamy krew i mam sprawdzić oprócz hormonów, glugozy? jeszcze poziom witaminy D

echo serca w porządku
ale jesteśmy na antybiotyku, po raz pierwszy od trzech lat chyba, bo Wu ma męczący kaszel, na razie niewiele pomaga

a dzisiaj jeszcze koncert w Gdyni u Franciszkanów i próba noclegu na starym mieszkaniu, tak, tak, na Serdecznikowej... trochę zmieniona, jednej ściany brak, inne meble... ale zawsze to stare mieszkanie:) opiekujemy się, bo właściciele są w Londynie.
Bardzo jestem ciekawa jak się ten nocleg skończy...

zmieniamy opony na zimowe i co tu dużo kryć - trzeba pomyśleć o lampkach na choinkę
życie na starość robi się może i bezpieczne, ale bardzo monotonne a przez to przewidywalne, zmierzające do kresu
zaczynam doceniać niepewność chwili u mojego ojca, to że nigdy nie wiem, gdzie on jest, gdzie sie wybiera, żyje
wiem, nie wszyscy lubią ciągłe zmiany
ale te ciągłe zmiany powodują, że się nie czeka na koniec...

"Pani Beatko, a jak umrę to tam spotkam się z mamą?"
Odpowiedziałam, że na pewno.
ale przecież nie wiem.
Bo to ja chce się zobaczyć ze swoją mamą TAM, a jeśli moja mama będzie się chciała zobaczyć ze swoją mamą? A jej mama ze swoją? To przecież możemy się w ogóle nie zobaczyć...
Likwidowałam przydasie i papierzyska z szuflad, 80% zostało, żal wyrzucić, a jednocześnie mnie denerwują
jesień
ale ja naprawdę lubię taką jesień z liśćmi pod butami, mgłami, pustką i ciszą
lubię? chyba jest mi ta jesień potrzebna

7 komentarzy:

anabell pisze...

Beatko,przeczytałam b. ciekawą książkę Susanah Cahalan "Umysł w ogniu". To jej sprawozdanie z okresu, gdy zachorowała na autoimmunologiczne zapalenie mózgu
z przeciwciałami przeciwko receptorowi NMDA. Przy okazji dowiedziałam się, że choroba ta bywa u dzieci błędnie diagnozowana jako autyzm., a u dorosłych jako schizofrenia. Może nic dziwnego- gdy Suzananah zachorowała w 2009 roku, była 217 pacjentka, u której po wielu błędnych diagnozach, postawiono wreszcie prawidłową diagnozę. Od tego czasu zdiagnozowano już setki tysięcy osób cierpiących na autoimmunologiczne zapalenie mózgu. Rzecz się działa w USA, gdzie w końcu medycyna nieco wyżej stoi niż u nas, ale i tam wielu lekarzy nigdy nie słyszało o takiej chorobie. I właściwie przestałam się łudzić, że nasi rodzimi lekarze coś dobrze zdiagnozują - znam takich co nadal nie wiedzą co to jest choroba Hashimoto.
Lubie jesień, ale taka typu "babie lato".
Miłego, ;)

Matylda pisze...

z lekarzami mam ostanio sporo nieprzyjemności...Młoda diagnozowana średnio co dwa dni...A to różyczka, a to uczulenie na pleśń, a to hgw...i leki,leki,leki...Czy ktoś pomyślał o organizmie? że np polecąstawy od leku na rózyczkę skoro NIE jest chora, że to i owo moze siępo drodze zdarzyć?
I to siedzieje z cżłowiekiem ktory umie powiedzieć co czuje,co mu jest....

Nivejka pisze...

Zastanawiałam się dlaczego ostatnio polubiłam jesień. I nie wiedziałam aż do dziś że po prostu jest mi potrzebna;)

Beata pisze...

chyba wolałabym mieć pewność, że nic nie mogę w Wu zmienić...i nie wiedzieć, że gdybym od razu to czy tamto to byłby inny

Beata pisze...

hm...a czasami lekarze nie słuchaja nawet tych co potrafią powiedzieć... rutyna, ciężki zawód to jest

Beata pisze...

jesiennie tulę:)

Mondeluza pisze...

przyznam się, że mam podobne dylematy. a co, jesli osoba, która chce spotkac po smierci wcale nie chce spotkac mnie? to co wtedy zobaczę?