21 sie 2013

Dzieci przywiozły prezenty z wakacji

ten torcik to ręcznik a to niżej to marcepany:)

Aż szkoda zużyć:)

Poza tym nadal się diagnozujemy, wątroba Wu jest w nie najlepszym stanie, radiolog określił jako "uszkodzenie II stopnia...", woreczek żółciowy też nieciekawy, ale niestety nie można było stwierdzić dokładnie. Hm... to mamy o czym myśleć...

9 komentarzy:

anabell pisze...

Fajne te marcepany, faktycznie żal użyć. Ręcznika tez bym nie ruszyła, niech zdobi łazienkę w tej formie:)) Wątroba Wu zjechana wszystkim środkami p.bólowymi- one rujnują wątrobę.A jak wątroba kiepsko działa to i woreczek szwankuje, pewnie są złogi.Może bardzo drobne, więc wtedy tylko widać,że coś jest zle, ale nie widać dokładnie co. Myśleć nad tym to powinien lekarz, Ty tylko możesz stosować Wu dietę odpowiednią do stanu Jego wątroby. Jedyna pociecha, że wątroba na diecie i odpowiednich lekach dość szybko się regeneruje.
Miłego, ;)

zgaga pisze...

Wu młody i wygląda na silnego, powinno być dobrze...

Margarithes pisze...

da radę, Marta po prowokacji glutenem (6 miesięcy) wątrobę i trzustkę miała w kiepskiej formie, po dwóch latach wróciła do normy :) będzie dobrze, musi

Beata pisze...

Margo, a ta prowokacja to po co? Wiem, że Wu będzie na bezglutenie do końca życia, dwa lata na powrót do zdrowia to nie aż tak długo...nie, własnie że długo. :(

Beata pisze...

no własnie wygląda a nie jest:(

Beata pisze...

Anabell, mojego myslenia nie przerwę, scenariusze sa od rózowych po czarne

anabell pisze...

Beata, dodaj trochę bieli do tych czarnych, wyjdą w kolorze grafitu. Mam nadzieję,że ścisłe przestrzeganie diety bezglutenowej przyniesie jednak poprawę. Najgorsze jest pamiętanie, że wiele składników ma gluten, choć się nam dany produkt z glutenem nie kojarzy. Tak na dobrą sprawę, gdy ktoś ma bardzo restrykcyjną "bezglutenówkę" to nie za bardzo ma co kupić w "normalnym" sklepie i trzeba się zaopatrywać na necie w certyfikowane produkty. To bardzo męczące i...drogie, niestety.
Miłego, ;)

ade pisze...

Beata, wobec powyższego trzymam kciuki za regenerację WSZYSTKIEGO, bo cóż ja głupia rozpaczam nad rozlanym mlekiem, skoro inni (Ty) mają naprawdę ważne problemy i dają radę.

Beata pisze...

Ade, nie wiem czy mam ważne (ważniejsze) problemy, mam inne pewnie:) Ale masz rację, czasami, problemy niektórych wydają mi się takie błahe...proste i dzięki temu nie roztkliwiam się nad codziennymi "drobiazgami" :)
Ale tak mi się tez przypomina, że był czas, blogowy czas, że i u ciebie nie było radośnie. Dałas radę to i ja dam:)