13 gru 2012

świata koniec nastąpił

w mojej małej wsi, gdzie nikt nie zamyka drzwi do domu, gdzie wszyscy wszystko widzą i wiedzą, dziś napadnięto sklepową w sklepie, pocięto nożem...

6 komentarzy:

anabell pisze...

Pewnie ktoś na przedświąteczne występy przyjechał. A co z panią sklepową? Jak jej zdrowie? Bardzo ucierpiała? Wiesz, może to mało humanitarne, ale ja to bym takiego drania w ramach kary nieco pocięła i rany posoliła.
Miłego, ;)

Alis pisze...

nie wiem co napisać, tak przykro.........

zgaga pisze...

Matko kochana! Potworność...

Pistacjowy Kosmita pisze...

A może to Indianie byli?

Joanna pisze...

Pani sklepowej życzę wszystkiego dobrego a tego łachudrę niech szybko złapią.
Nie dziwię sie, że szok.

Mała Mi pisze...

Mam nadzieję, że rany nie były poważne... ale straszne, że ludzie robią innym ludziom takie rzeczy...


P.S. Oj wiem co to znaczy dla zwierząt... miałam Psa... i w Sylwestra biedak wariował... tak mi było go szkoda... wczoraj w radio mówili, może Cię to zainteresuje... że jeśli chroni się zwierzęta w łazienkach, to warto lekko przykryć wentylację (wiadomo, nie w całości), ponieważ przez nią bardzo niosą się dźwięki...

Mam nadzieję, że poza wspieraniem zwierząt spędzisz miło ten wieczór :)