23 lis 2012

jutro, w drodze do szkoły, zahaczę o AM Gdańsk i odbiorę wynik rezonansu...

przed chwilą chyba opanowałam silny ból głowy Wu, chodził nerwowo usztywniony od jednego okna do drugiego, pokazywał na czoło ale i na ucho
może infekcja...
Ka ma początek anginy, to i Wu może mieć, ale Wu nie pozwoli zajrzeć w gardło
ma zimne ręce i pokichuje czasami, poduszka trochę obśliniona
psiknęłam mu w dzioba tandum verdum
pomyślę
jeśli jego samopoczucie do poniedziałku się nie poprawi zaaplikuję antybiotyk, ja wyszłam z mojego zapalenia gardła płukaniem, ale on tego nie zrobi
czasami żałuję, że nie mogę sama wystawiać nam recept:)
ale wiem, że lekarz przyzna mi rację i zapisze co trzeba

poza tym

zaczęłam psychoterapię (naprawiam swój stan z wakacji)
wiem, wiem...ciut późno, ale terapia jest darmowa i mam jakąś taką pewność, że się przyda

Chyba muszę odpocząć
W pracy żyję jakimś takim dziwnym tempem - tu i teraz, ale wszystko z myślą o wrześniu, ale po drodze trzeba jeszcze ogarnąć codzienność.

W pracy przygotowałam spotkanie dla nauczycieli, zaproszono setkę, przyszły CZTERY osoby...
Wiem, że informacje na szkoleniu były bardzo przyszłościowe i dotyczyły uczniów, jednak w swej naiwności myślałam, że nauczycielom wspomagającym zależy na tym, co stanie się z ich uczniami po skończeniu szkoły...Liczyłam też, że przekażą to rodzicom swoich uczniów...jakich zawodów mogą uczyć się ich dzieci i co to takiego to liceum specjalne...
Nie poddałam się, mam nowe pomysły, jak tę setkę szkólnych jednak ściągnąć, ale byłam mocno zawiedziona frekwencją.

O, Wu zaczyna gadać, środek przeciw bólowy działa.
Ka pochrapuje, muszę ją obudzić, bo są "dzioby w górę, zgodnym chórem, kaczki! Uuuu!"