23 maj 2012

Wu zaskakujący

Poprawiamy z Pe jakość obrazu na satelicie.
Ja stoję w centralnym miejscu skąd widzę telewizor a Pe  w innym, oddalonym, naprawia.
- I co/ Widać? - krzyczy Pe
- Nic nie widać - odpowiadam.
Wu w tym czasie zajęty internetem, słuchawki na uszach.
- A teraz? - woła Pe.
- Nic! Śnieg!
W tym momencie Wu patrzy na mnie z wielkim zdziwieniem, ogląda się, patrzy w okno, potem znowu na mnie, krzywi się zniesmaczony.


Słyszę uderzanie packa na muchy w łazience. Wu wali w sedes.
- Chłopie, to nie jest do tego - mówię.
Ale Wu dalej swoje.
Zaglądam, ww sedesie pływa smętnie mucha, ale niestety na pacce została jej minimalna część, dwu milimetrowa...trzeba było packę oczyścić, i czym? Wykałaczką:) Wu z ulgą spuścił wodę, żeby tej bzyczącej maupy już nie było widać.
Taki zosiek samosiek z niego :)

3 komentarze:

anabell pisze...

I pomyślał chłopak,że matka na starość ma omamy wzrokowe.
No i dobrze, że sobie sam z packą i resztką muchy poradził.
Miłego, ;)

Retro Koty i Pies pisze...

Ha ha pomyślał że juz matką nie tego - śnieg widzi :)

Nivejka pisze...

Zuch facet:)