lekarz zabronił mówić, ręce mogą pracować, okurzam więc książki, wyciągając je z półek, kicham przy tym tak, że Szeh na Dzielni słyszała... Przeglądam bardzopotrzebne papiery i składam je na makulaturę, te, które zawierają dane osobowe - spalam (na przykład listę obecności na zajęciach z 2004 roku), robota głupiego, nie widać końca, a na dodatek w początkowej fazie pokój wygląda jak totalny chaos (masło maślane).
Znalazłam to
Książka we fragmentach, niestety dzieciaki mi ją zniszczyły, a była jeszcze z mojego dzieciństwa...Ilustracje Szancera działały na mnie mocno, pamiętam że niektórych nie potrafiłam oglądać spokojnie. A to Królowa Śniegu patrzyła tak wrednie, że bałam się o siebie samą, a na ilustracji o Świnopasie, wszystkie damy dworu były głupie, bo nie widziały kto się skrada z prawej strony... Za to sukienki miały...bajeczne... no i znalazłam też (sama schowałam, żeby dzieci nie zniszczyły i nie mogłam potem znależć) moje ulubione Baśnie polskie, kucnęłam i zamiast sprzątania przypomniałam sobie te ulubione:)...fajny dzień...na obiad była kupna pizza i wczorajsza pomidorowa, jutro obiecuję, zrobię obiad, chyba że zacznę sprzątać:)
O tym, że niedługo będzie zima informuje mnie to co za oknem...
na razie 14 stopni :)
Małe danka. Kanapki, sałatki, itp.
-
Sałatka z wędzonego pstrąga i dużej czerwonej fasoli, albo wędzony pstrąg
na paście z tuńczyka i fasoli.
*Szybka i łatwa sałatka. Wszystkie składniki są d...
12 godzin temu
39 komentarzy:
A mnie na razie nos informuje, że będziemy dłużej chorować ... yhhhh
Dokładnie takie baśnie miałam!
Tylko św Antoni wie gdzie się podziały w przeprowadzkach.
eeee kłamczucha - wcale nie siedzisz!;)
Silka - nie daj się, chyba że Ci to akurat na reke:)
Małgoska, a okladka taka twarda i śliska. Święty Antoni zaraz odda:)
Miss, nie rozumiem?
Ach, te baśnie z ilustracjami Szancera...Niezapomniane :) Widzę, że jesteś "chyża i robotna" ;)
Be - nie mam wyjscia, samo sie nie zrobi, "zaliczyłam" juz garderobe wyrzucajac lub oddajac dwa worki ubrań, kiedy wróce do pracy nie będzie mi sie chciało już sprzatać:)
Tez miałam takie baśnie... Mama pożyczyła sąsiadce na wieczne oddanie:(
Nivejko, na allegro są ale chyba w nowszej wersji, miękkie okładki, poza tym to wtedy nie będzie TA SAMA książka...
Uwielbiam wiosenne porządki - to jedyne porządki które potrafię znieść pod warunkiem, że pogoda słoneczna i ciepła zwiastuje jeszcze większe ciepełko :D. Gdybym tylko dorwała jakiś tydzień wolnego to czuję, że wywaliłabym do góry nogami cały dom :))))))
Baśnie Andersena bywały dość mroczne, w moim wydaniu też obrazki były przyprawiające o gęsią skórkę ;)
uwielbiam to wydanie, całkiem niedawno pokazałam swoim dzieckom z drugich klas te ilustracje, bo akurat przerabiały Królową śniegu.
ni mam czasu na porządki....uh.
napisałaś u mnie, że też się relaksujesz:) no chyba, że taki masz sposób:)
Beata,
pochwalić chciałam! Dobrze, że podniszczone baśnie. Znaczy, że czyta się u Ciebie w domu ;-)że dzieci czytały ;-)
Miss :) ale o tym relaksie to kilka godzin wcześniej było, co?:) w sumie, w czasie sprzatania po prostu siedziałam i czytałam, robota nie zając, nie ucieknie:)
Niespa - ksiązka u nas wszędzie, nawet w WC:)
Mijka, gdyby nie choroba też nie miałabym...:)
Antares, mroczne, braci Grimm mroczniejsze, zawsz e je na bieżąco przerabiałam:)
Moje baśnie:)))
W naszym pokoleniu nie sposób było tego wydania baśni nie mieć... A w naszej szkolnej bibliotece do dziś jeden potwornie ,,zaczytany'' egzemplarz.
Beato, Ty nie grzmisz jeszcze?
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80271,9357334.html
Jak to szlo: reke podniesiona na Kaszebe obetniemy bez litosci!
Czy jakos tak;)
AA
AA:) a dziekuję, dziekuję, za taki kwiatuszek, cóż pisiory wija się jak mogą, żeby Donalu Tusku zaszkodzić:) mamy teraz spis powszechny, zamierzamy się spisac jako narodowość kaszubska:)
Zgago, święta racja, piękne wydanie:)
Tak jest. Na pohybel narodowym socjalistom.
AA
Mroczne to sa basnie braci Grimm.
Zreszta, co tam basnie, teraz dzieci straszyc mozna tym malym gnomem:)
AA
W wielu domach takie baśnie jeszcze są. Ja mam jeszcze ukochaną swoją książkę, a potem i moich dzieci w twardej oprawie - 'Kubusia Puchatka':)
Pozdrawiam nocna porą:)
Mam jeszcze TĄ SAMĄ KSIĄŻKĘ !!!
teraz są przeokropne disneyowskie(sama sprzedaję;/)z koszmarnymi rysuneczkami i jeszcze spłyconą treścią.
Ja akurat tego wydania Andersena z ilustracjami M.Szancera osobiście nie miałam, ale znam i zazdrościłam koleżance tej książki. My mieliśmy potem inne wydanie baśni, które aktualnie stoi na półce u Nielota. To w ogóle w pewnym okresie chyba najpopularniejszy ilustrator, od pierwszych numerów "Swierszczyka " po wojnie - prawie się na nich uczyłam czytać, taaak...
Ale, ale - jak piszesz, że znów Ci się zima zapowiada ... za oknem? To tak na Prima Aprilis dla nas, czy co ?? ZIMA... NO, NIEE !
Do wiosennych porządków mam szczere chęci... i to na razie tyle :-))
Też miałam takie baśnie, gdzieś je wcięło dawno temu i nie mogę odżałować - głównie z powodu ilustracji właśnie.
Własnie, Srebrzysta, tekst można sobie nawet wydrukować, ale ilustracje...szukałam w necie jest tylko ta z okladki:(
Kwoko, taa, ale to drzewo teraz trzeba pociąc i porabać, znowu mam męża z glowy na dwa, trzy miesiące...
Tuv, oj, to mamy jedną książkę we dwie:)
Iva, ja Małego księcia:)
AA - okrutny jesteś ..małym gnomem...
Coz, dla siebie tez nie mam litosci.
Dlaczego mam robic wyjatek dla niego?
AA
AA, ja o litość dla dzieci proszę!!
Aaaaaaaaa!!! To przepraszam.
Juz nie bede, obiecuje!:)
AA
AA, no! żeby to było ostatni raz...
Prześlij komentarz