5 gru 2010

Liczę, liczę i może mi nie starczyć na prezenty, bo talonów zakładowych nie będzie...hm...jestem zła, czytam listy do Gwiazdora i niestety, drogie są to potrzeby a na dodatek niezbędne, podobno...

a uprzedziłam, że Mikołaj/Gwiazdor/Gwiazdka/ Aniołek/ Śniezynka owszem przynosi, ale JA za to muszę zapłacić...i nic, jak grochem o ścianę:)

7 komentarzy:

Nivejka pisze...

Też liczę. Najgorsze jest to, że święta są zimą. Wtedy kiedy rachunki za gaz są taaaaaaaaaaaakie wielkie:(

Anonimowy pisze...

Zrob vouchery na uslugi : np. 3 godziny prasowania dla meza ( jesli na ogol sam se prasuje ), 1 godzina lepiania balwanka, 1,5 godziny pieczenia ciasta z dostarczonych produktow ( ja bym chciala, zeby mi ktos w poblizu to dal, bo lubie domowe )... niech sie kazdy wypowie, ile extra Twojego czasu chce, tylko bez przesady.
Vouchery ladnie pokoloruj. Moze byc voucher na zeszycie np. czy zacerowanie czegos, to jeszcze sie w starym troche polata.
A po swietach sa przeceny, to moze za grosze sie kupi te rzeczywiscie niezbedne ?
Jak nic praktycznego nie umiesz, to daj voucher na glosne czytanie/ spiewanie gupich piosenek i inne zalsieboze artystyczne pokazy. Mozesz miec nawet smieszna czapke ( na mnie kazda czapka jest smieszna ).
zzo

Beata pisze...

Zzo, uczciwie zrobiłam, zapytałam sie czy vouchery na usługi moga zastapić prezent, nie potrafię opisać ich spojrzeń...jedynie u Pawła zaswieciły sie oczy...

Anonimowy pisze...

Zabawa w Mikołaja zawsze się odbija na portfelu ;P

Anonimowy pisze...

Oczy sie mezowin zaswiecily ? to co Ty mu tam wyrysowalas za swinstwa na voucherze ??? mowilam : prasowanie, zelazko trza bylo narysowac i koszule meska !

Beata pisze...

ilove - wchodze na Twój blog, ale nie umiem komentowac, sorki :(

Beata pisze...

Anonimowy - żelazko było, tyle że na sztorc postawione