od dawna chodzi mi po głowie, żeby posegregować i opisać wszystkie zdjęcia, żeby nie było tak jak z tymi, które odziedziczyłam i nie wiem, kto na nich jest i z którego roku ono pochodzi...
no, może nie wszystkie, ale część:)
i zaczęłam
prawdziwy album z wklejanymi zdjęciami, z moimi dziadkami jeszcze, zdjęcia tylko z najważniejszych uroczystości, albo te jedyne, bo innych nie ma...dokładne opisy...
nie, nie żegnam się jeszcze z tym światem, ale myślę, że powinnam to w końcu zrobić
i wywołać też kilka zdjęć, bo te w komputerze wcale nie są trwałe ileż to razy trzeba było je odzyskiwać...
tak, mam na płytach, gwizdkach...
gwizdki się psują,
płyty rysują a to zwykłe wywołane zdjęcie jest i trwa...
a oto jedno z takich zdjęć, zupełnie z tyłu stoi mój ojciec, zdjęcie przedstawia chór, ale rok?
wspomnieniowo mi się zrobiło...
Caprese. Bezmięsna i super łatwa przystawka
-
Tak jak pizza Margerita zestawem kolorów przypomina włoską flagę. Pochodzi
z południa Włoch. Stała pozycja kuchni włoskiej. W sumie nic nowego. Jest
doskon...
23 godziny temu
22 komentarze:
Tez się do tego przybieram, ale jakoś dziwnie, zawsze mi coś "wypada" W końcu kiedyś sobie powiem, że to nie wypada żeby wypadało i zrobię porządek;)
właśnie, ciągle coś pilniejszego jest, ten album pewnie bede robic z przerwami:)
Te najstarsze trzeba opisać, póki ktoś jeszcze poświadczy, gdzie, kto i kiedy. Ja się spóźniłam, niestety! A i do swoich się zbieram jak pies do jeża, podczas gdy kolega Alzheimer może w każdej chwili przeszkodzić dziełu!
To samo jest z rodzinnymi opowieściami. Zapisywać na bieżąco, bo potem ulatują w niepamięć ważne szczegóły, a tu nagle nie ma kogo zapytać, bo uczestnicy już odeszli...
U mnie porządkiem w zdjęciach zajęła się mama z wnuczką, ja tylko przeglądam i odkrywam... różne historie...
:-)
Wszystkie babcine albumy zeskanowałam, poprawiłam urodę, opisałam i trzymam na zewnętrznych dyskach. Kocham tę robotę!
Taktyczny, dobry pomysl, dodam jeszcze spisane "rodzinne legendy" :) Beata
Zgano, no, wlasnie...zapomnialam co:)Beata
Margo, moj tata przekazal zdjecia mnie:) Beata
Szeherezado - tez ja kocham i cholera mnie bierze, kiedy nie mam pojecia kto jest na zdjeciu, detektyw sie ze mnie robi, a niestety jedyna zyjaca siostra mojej mamy juz raczej roslinką jest...Beata
Zdjęć sprzed przeprowadzki nie posiadam prawie wcale. Jakieś pojedyńcze sztuki, ale te z tyłu są opisane. Natomiast współczesne analogowe leża w kopertach. Chyba wypadałoby je opisać :) Cyfrówki są na zewnętrznych dyskach.
Te ostatnie w porządku chronologicznym, reszta jak leci. Chyba rzeczywiście czas to wszystko poukładać :)
Miłego :D
świetny pomysł
Myślę Beato,że dobrze robisz, bo powinniśmy przekazać następnemu pokoleniu pamięć o tych co już odeszli i o nas. Ja już zrobiłam taki album, mam w nim zdjęcia swoich nieznanych mi pradziadków, ich rodzeństwo i następne pokolenia. I wiesz, napisałam coś w rodzaju króciutkiej kroniki rodzinnej, czyli moje wielce subiektywne wspomnienia o tych, których znałam od dziecka, a których już nie ma.
Miłego, ;)
Uwielbiam stare zdjecia. Ja tez noszę sie z zamiarem posegregowania zdjęć. Już dawno. Jakoś nie mogę. Ale chyba już czas.
rok 1930? albo cos koło tego?
U mnie zdjęcia uporządkowane i opisane - przejęłam nawyki od mojej mamy. Z cyfrowych zdjęć co parę lat wybieram te najważniejsze, które daję do druku i również opisuję i układam w albumie. Teraz mam zaległości w drukowaniu gdzieś od drugiej połowy 2006 roku...ale za to niedawno się zaopatrzyłam w drukarkę, na której się super fotki drukują więc jak tylko uzbroję się w papier fotograficzny to będzie zabawa :))))
Powodzenia Ci życzę w układaniu i porządkowaniu...i też dobrej zabawy! :)))
Diablotka, raczej nie, ojciec urodzony w 1930 a na tym zdjęciu wygląda na nastolatka:)
Nie na temat, ale bardzo polecam tego bloga:
http://lemingarnia.blogspot.com/
U mnie raczej bajzel.
Starsza się zajęła,skanuje stare fotki,poza tym,mamy albumy,takie nadjedzone czasem,ja tam takie lubię:)
Kasiu, u mnie tez jeszcze bajzel:)
Mijko, oj ja też! Bardzo takie stare, oj!
Prześlij komentarz