14 mar 2010

śliczna strzykawa...

studiowałyśmy razem
miała na imię Ania
była śliczną, lekko pulchną, seksowną strzykawą, tak mówiłyśmy na te dziewczyny po szkołach pielęgniarskich...
Ona cała była jakaś taka...idealna
włosy - zarąbiste, dużo ich i układały się tak jak powinny, ciemna blondynka
oczy duże, w ciemnej oprawie
biust sterczący i słusznej wielkości
proporcjonalna sylwetka
i cera, jak na pupie niemowlaka
no...śliczna
na dodatek ślicznie opiekowała się niepełnosprawnymi

Pierwszy telefon - Ania zginęła w wypadku samochodowym, mąż walczy o życie
Drugi telefon - Popełniła samobójstwo...
Trzeci telefon- razem z mężem popełnili samobójstwo, problemy finansowe
Czwarty telefon - kiedy wreszcie zdecydowała się od niego odejść on ją zabił, upozorował samobójstwo i sam próbował się powiesić...

on przeżył...

wchodzę na nk i patrzę na śliczną Anię, nie miała jeszcze 40 lat...

13 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Beato, to doprawdy straszne, ale niestety większość morderstw zdarza się w rodzinie. Ciekawie na temat podłoża tego napisał w swojej książce "Morderca za ścianą" David Buss. Nie jest to miła książka, bo jest tam strasznie dużo przypadków zbrodni, i to autentycznych. No, ale niestety to się zdarza. Wstrząsające są takie wiadomości.
Maria Dora

Margarithes pisze...

:(

Nivejka pisze...

Kiedyś myślałam, że takie rzeczy to tylko w filmach...:(((
Trzymaj się

Latarnik pisze...

Ech... Najgorzej jak odchodzą młodsi od nas...

oh, wait! pisze...

@latarnik,
mniejsza z większym: czy młodsi czy starsi.
najgorzej jak odchodzą ci fajni, których znamy.
i kochamy: taką serdecznością bliską.

anabell pisze...

Makabryczne. Współczuje Ci.

Stardust pisze...

Ja po prostu czytam i nie wiem co mam napisac. Nie rozumiem dlaczego sie ludzie nie rozwodza, tylko zabijaja, no nie pojmuje. Mam za maly rozumek na to.

malinconia pisze...

Chęć zadawania śmierci jest dla mnie niepojęta.

Mała Mi pisze...

Ja też nie potrafię tego zrozumieć :(

oh, wait! pisze...

@star
niestety przez współpracę z wymiarem sądowym: napatrzyłam się JAK ludzie potrafią się rozwodzić.
i to jest dopiero dramat.

Stardust pisze...

Veronico-> Nie wiem czy tu jeszcze zagladniesz, ale ja sie rozwiodlam 2razy i za kazdym razem z klasa. To tez trzeba umiec, no i trzeba jeszcze przed slubem patrzec na wybranka, pod katem rozwodu:))

Beata pisze...

Stardust - NIE! :)

oh, wait! pisze...

@star
jestem, jestem: wiem, że trzeba z klasą.
przecież to takie ludzkie, że się popełnia błędy, że ludzie się czasem rozstają.
mimo, że nie jest ton łatwe.

ale jak patrzę na niektórych tutejszych rozwodzących się, to mi ręce opadają.
to mi wszystko opada, jak widzę, jak w tym wszystkim traktują dzieci.
przykład: była para, która się nawet sądziła o to, kto ma dziecku ubrania prać, i za czyje pieniądze ma byc kupowany papier toaletowy....


chociaż prywatnie: uważam, że ludzie się ostatnio częściej rozwodzą ze zwykłego lenistwa, że nie chce im się postarać, popracować nad związkiem.
bo niby czym wytłumaczyć małżeństwa, ze stażem kilku miesięcznym, które po 1 kłotni biegną po rozwód...
miałam taki przypadek: że ślub w czerwcu, kłótnia we wrześniu- i do grudnia było po rozwodzie z trwalym! ustaniem pożycia...
do lutego to już telewizor, auto i plejstejszyn oraz łyżeczki podzielili...