22 gru 2009

Matka jestem

a od dzisiaj jeszcze opiekun prawny:)
i spokojność mnie naszła
Pani Sędzia była Cudowną Kobietą, mimo, że byliśmy ostatni na dłuuuuugiej wokandzie, życzliwa była, sprawna, szybka i "sugerująca rozwiązania" - szok, bo w TYM mieście jeszcze taki sędzia nam się nie zdarzył...

i dostałam książkę "Kuchnia postna" Przepisy dawne i nowe - Hanny Szymanderskiej, od Lorenzy :)
cóż...będę się musiała mocno powstrzymywać, żeby nie pytać na blogu co z czym i kiedy:)
a tak lubię to kuchenne molestowanie...

Z książki najbardziej podoba mi sie cytat:
"Homar - i już nic aż do obiadu..."
*
satyra Teofila Modrzejewskiego 1910:

oto jeden z przepisów!
gołąbki z nadzieniem z karmazyna

duża główka kapusty włoskiej (ok. 1 kg)
1/2 szklanki białego wytrawnego wina
1/2 szklanki wywaru z warzyw
2 łyzki oleju ryżowego lub słonecznikowego
na farsz 800g filetów z karmazyna
1/2 szklanki kwaśnej śmietany
2 surowe jajka, sól, pieprz, tarta bułka sok i otarta skórka z 1/2 cytryny
łyżka drobno posiekanych listków bazylii lub 1/2 łyżeczki suszonej bazylii
2 łyżki musztardy

z powyższego przepisu mam jaja, sól, pieprz, bułkę tartą, śmietanę i musztardę:)

Książkę na teraz posiadł w całości Wybraniec (sprawdza co umie zrobić:) )

22 komentarze:

Baronowa Lorenza pisze...

ja tam nic nie chcę mowić, Beata, ale przed planowaniem posiłku trzeba zaplanować ZAKUPY. Ja nie luibę natomiast molestowania kulinarnego, bo byłam dzieckiem straszonym pasem za niejedzenie. Mam nadzieję, że to Ci wszystko wyjaśnia, a nawet jak nie wyjaśnia, będziesz się w stanie powstrzymać.

Matylda pisze...

Lorenza - to masakr jakaś i rozumiem i się solidaryzuję.
Jako stale chora byłam zmuszana do jedzenia - ale w sanatorium.Do czasu.... jak rzuciły mnię wymioty tak rozpaczliwe że hm,omiotłam pielęgniarki stojace cokolwiek daleko od stołu,tak zaprzestali na wieki wieków:)

Beata pisze...

a mam inne wyjście? :)
ja do dzisiaj pamiętam zupę jarzynowa w przedszkolu z wielkimi kawałami pora, karmiona byłam na wyscigi z Jurkiem...Jurek zwrócił:) mnie oszczędzono

Matylda pisze...

Beata - witaj Matko i Opiekunko:)

Beata pisze...

Tuv - bardzo sie cieszę! w jakimś zawieszeniu byłam wiesz, że ktoś mi powie "pani nie ma nic do gadania, zabieram pani Wu..."

anabell pisze...

Beatko, cieszę się, choć byłam pewna,że nie będziesz miała z tym kłopotu, no przecież MATKĄ JESTEŚ a nie jakimś pociotkiem.
I wszystkiego dobrego dla Ciebie i całej Gromadki!
Miłego, ;)

Beata pisze...

Anabell - a jednak miałam przesłuchanie tak zwane, w kierunku - czy nadaję się, czy potrafię sie opiekować i zapewnić warunki...musiałam uzasadnić, dlaczego chcę być opiekunem dla swojego dziecka...okropne uczucie...
bardzo dobrze rozumiem te matki, którym zabierają prawa rodzicielskie...mozna sie wtedy załamać, mozna popłynąc morzem alkoholu i nie wrócić...

Anonimowy pisze...

Gratulację...pewnie teraz ciut lżej na serduchu.

mada pisze...

a gdzie tu proszę pani karmazyna dostac??? teraz to albo, pangi, albo jakies inne...
a w sprawie Cudownej Kobiety - i tam też zdarzają się osoby które wiedzą w czym rzecz:)
Znaczy się - szczęśliwa jesteś :)

Beata pisze...

oj, tak!

Margarithes pisze...

To ja Cię ściskam, nie widziałaś kartki u mnie? :(

Cieszę się mamo, cieszę się cieszę!

Oddychaj!

Beata pisze...

widea nie widziałam:(

Joanna pisze...

Matko, z radością życzę ciepłych i spokojnych Świąt!

Beata pisze...

a Bóg zapłac i wzajemnie!

zgaga pisze...

Tez się przyłączam do chóru. Pięknych Świąt życzę i udanego Nowego Roku! Bo komu, jak nie Tobie...

Beata pisze...

I komu, jak nie Wam:)

Kwoka na Dolinie pisze...

Też się zgłaszam do chóru gratulujących oraz dobrze życzących na Święta i Nowy Rok - zdrowia, radości i wszelakiej pomyślności - Tobie i Rodzince !!
No, i oczywiście, udanych potraw postnych według przepisów tej interesującej książki...;))

Dzięki za komentarze u mnie podczas mej nieobecności. :)

Anonimowy pisze...

No to, Beato, bardzo się cieszę, że wszystko przebiegło tak pomyślnie. Karmazyna smażonego opanierowanego w jajku w bułeczce, to bym zjadła ze smakiem, ale w kapuście to raczej fuj!
Skoro tak pomyślnie ci się ułożyło, to z okazji zbliżających się Świąt życzę, aby dobra passa trwała i rozciągnęła sie na następny rok.
Jak najmilej spędzonych Świąt. Wszelkiej pomyślności
Maria Dora

Neskavka pisze...

Ooooo to cudownie!Bądź szczęśliwą matką!
Rozgarnięta i kompetentna sędzina no no no....

Beata pisze...

Neskavka, no:) jej...a może to był ktoś podstawiony...:)))))))

Beata pisze...

Kochana Kwoczko - cała przyjemność po mojej stronie, Stardust sie trochę rozpychała, ale dałam radę:)

Beata pisze...

Mario Doro, ja nawet nie wiem czy kiedykolwiek to-to jadłam..., kapustę tak:) Pomyslności!