12 mar 2009

autyzm

Ciekawy wywiad.

6 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Chciałem tylko rzucić okiem i wrócić do tego kiedyś. Przeczytałem cały. Pare sytuacji z otoczenia zaczęło mi inaczej wyglądać.

Baronowa Lorenza pisze...

Mamy jednego bardzo małomównego dyrektora i jednego bardzo szołmenskiego, gadatliwego kierowcę. I kiedyś ten kirowca wiezie tego dyrektora w długą delegację. jadą, nagle dyrektor powiada patrząc za okno samochodu:
- Ale ladnie!
Kierowca się uciesył, i zaczyna monolog:
że ziolono, że pięknie, że ptaszęta śpiewają, że słońce...
Tak kilka minut.
W końcu umilkł i czeka, co powie dyrektor. A on powiedział:
- NO TAK!

To ja też mowię refleksyjnie: no tak...

Beata pisze...

I dzięki bardzo :) bo co tu więcej dodać?
może tylko to że mnie z autystami jest dobrze, wszystko co robią, nawet dłubanie w nosie (będąc ministrantem przy ołtarzu) i pstrykanie wydłubaną wydzieliną przed siebie - jest pieruńsko naturalne i szczere.
i nie kłapią językiem kiedy nie trzeba (echolalia, to inna para kaloszy)

Baronowa Lorenza pisze...

To ze mna Beata byłoby Ci dobrze, bo ja jestem małomówna oraz czasem dłubię w nosie.

Beata pisze...

Mnie już jest z toba dobrze, przeciez wiesz...

Baronowa Lorenza pisze...

No wiem, wiem, tylko tak chciałam jakiegoś głaska.