29 sty 2012

Błąd

w drugiej wersji rozrósł się do granic możliwości
tworząc błąd czułam się trochę jak opętany wizją nieznanej góry Roy z "Bliskich spotkań trzeciego stopnia", może nawet bardziej niż trochę...
wreszcie powstała góra, kopiec, niemal góra Kamieńsk z Bełchatowa...
czułam się spełniona
ale w smaku żadna rewelacja


no i oczywiście jeżyka to toto może przypomina po rozkrojeniu oczywiście, ale nie jestem pewna, gdyż nigdy jeża nie kroiłam...

i jeszcze zwierzęta w oczekiwaniu na lepsze, cieplejsze czasy


jutro jest wolnością, że tak powiem górnolotnie i odczuwam pewien rodzaj lęku, ponieważ zaburza to pewien  schemat, bezpieczny schemat, no i muszę zabezpieczyć atrakcje dzieciom, bo nie wiedzieć czemu nie podnieca ich leżenie w betach i czytanie książek... nie mogę tego zrozumieć.

10 komentarzy:

Matylda pisze...

łał ! aż strach taka wielka ta góra !:)
a gdzież kolce,ach gdzież ?bo skoro jeżyk?
A dzieciaków nie rozumiem,doprawdy,ja w ich wieku....:D

Beata pisze...

Tuv, no własnie, gdzie te kolce? te okruchy to niby kolce:)

mada pisze...

podobno uczymy się na błędach:P.
Ciasto wygląda imponująco!
A dzieciaków też nie rozumiem, ale upodobania zmieniają się z wiekiem:)
Mroźno ma być - strach się bać!

Stardust pisze...

Tak czy inaczej, wyglada smakowicie. Mnie tez napadlo na eksperymenty i tez wyszlo... no, jak wyszlo:))

Unknown pisze...

Ciasto wygląd swój ma i ciężko uwierzyć, że niesmaczne ;)
A z tymi feriami to prawda...człowiek myśli, że wolne a tu nici...jeszcze bardziej trzeba się nagimnastykować niż w dzień powszedni z atrakcjami, kiedy jeszcze u nas brak śniegu:(
Jak byłam u rodziców w Kołobrzegu to byłam mile zaskoczona, były codziennie dla dzieci zajęcia plastyczne, zabawy animacyjne dla mniejszych i co dwa dni przedstawienie teatralne, wszystko za darmo tylko na wcześniejsze zapisy...u mnie w dużym mieście jedynie basen za darmo, gdzie podobno były tłumy. Kolejny raz moje rodzinne miasto wygrało z wojewódzkim( wojewódzkie miasto nie Kuba ;) )
Udanych ferii w takim razie. Buźka :*

Beata pisze...

ee, nie, no ferie w mieście mamy zapisane, od 9.00-13.00, tylko że to mnie akurat sie nie chce jechac codziennie:) 30km jakby nie było, więc będa tylko wybrane dni:),
ale niepełnosprawne dzieciaki feriie maja w domu, i tyz dobrze:)

Beata pisze...

Stardust, próbować musimy bo inaczej sie udusimy:)

Beata pisze...

juz mam zimno w chałupie, spie w skarpetach

Nivejka pisze...

A tam... czasami trzeba pobładzić;)

clou pisze...

Jakże u Ciebie wszystko doPASOwane... nawet kot pies i jeżyk PASiaste... zupełnie jak u tej pani z reklamy tv co to jej się samo zdejmuje m. inn. PASiaty topik ( jak tu zaprzeczyć oddziaływaniu mediów na nasze życie?)
;-) pozdro