5 lip 2011

Jak

mnie denerwuje, denerwuje, to
że będąc na diecie
i nie (staram się) jadając po osiemnastej
jestem zapraszana na imprezy, na których się karmi
i to dobrze karmi
wieczorem...
w takich momentach
mam dietę gdzieś
albo jestem wściekła
wręcz niemiła
za co z góry wszystkich przepraszam

poza tym

ubezpieczyłam się na życie, za całe 28 złotych
pakuję się
jeszcze nie hiperwentyluję, ale...

Wu cierpiący
i znowu się tylko domyślam, co mu może być...

5 komentarzy:

Monika pisze...

Ja za 220. No ale to i tak obejmuje tylko połowę wakacji :)

anabell pisze...

A ja stosuję zasadę, by po wieczornym posiłku iść spać dopiero w 3 godziny po nim.Ostatni posiłek o 18,00 to przesąd, jeśli ktoś regularnie idzie spać o północy. Dieta i impreza?- proste- jesz wszystko to co jest proteinowe, nie jesz owoców i słodyczy, nie pijesz drinków.Żadna dieta nie pomoże,jeśli nie zredukujesz ilości tego co jesz, nie skrócisz czasu miedzy posiłkami do 4 godzin i nie nauczysz się jeść b. wolno i zostawiać na talerzu.
Miłego, ;)

Beata pisze...

Anabell, bezlitosna, impreza bez ciasta i drinka? i zostawic na talerzu...nie wypada...

Beata pisze...

Silka, wow...co Ty będziesz robic w te wakacje, sporty ekstremalne na biegunie? :)

eljot1946 pisze...

..to rzeczywiście straszne....