18 cze 2011

zespół Downa

12-latce odmówiono sprzedaży biletu na samolot linii British Airways, ponieważ ma syndrom Downa – informuje dailymail.co.uk.


Mojej K, (lat 10), odmówiono samodzielnej zabawy  na placu zabaw w IKEI, obiecali to wyjaśnić, ale milczą... na podstawie wizualnej oceny stwierdzono, że nie jest samodzielna. Ja na to - jaka maja pewność czy dzieci, które mają "na stanie" są zdrowe i samodzielne? a może któreś dostanie ataku padaczki? 
chyba sobie zrobię operację plastyczna i zostanę Downem


dodam, że w Klifie Ka jest przyjmowana bez problemu do pokoju zabaw.

8 komentarzy:

Porcelanowa pisze...

Prymitywizm i tyle. Najtrudniej jest leczyć zacofanie.

Monika pisze...

No to akurat jest efektem "postępu" prawnego. Przypuszczalnie gdzieś jakiś rodzic rościł sobie pretensje, że zostawił dziecko z zespołem Downa pod opieką w IKEI i nie zaopiekowano się nim "odpowiednio". Wszelka głupota pochodzi od człowieka. A podać do sądu można w tej chwili praktycznie z każdego powodu.

Beata pisze...

Silka, ale to jest ocenianie ludzi po wyglądzie, autysta z twarzy wyglada jak "norma" i co? mogę go dac wszędzie? bo "nie widać?"

anabell pisze...

Bo wiele osób nie wie,że zespół Downa, podobnie jak i inne nieprawidłowości, ma różne stopnie upośledzenia.Są dzieci, których zachowanie niewiele odbiega od zachowania innych dzieci, a inne bywają naprawdę mocno uszkodzone. Przecież tak samo jest z dziećmi autystycznymi i z dziećmi z porażeniem mózgowym.Nie da się ukryć,że tępota ludzi jest porażająca.
Miłego, ;)

Lynn i Eldix pisze...

W tej sytuacji myślę, że tamte kobiety się po prostu bały przyjąć Twoją pociechę.. nie wiem ..może myślały że zrobi sobie krzywdę gumową piłką...Ludzie są strasznie zacofani... aż się płakać nad tą tępotą chce.

Anonimowy pisze...

Anabell, moze to jest nadmierne przewrazliwienie, ale okreslenie "uszkodzone" w stosunku do dziecka jest wg mnie niestosowne.

AA

Nivejka pisze...

A może oni wychodzą z założenia że rodzice dzieci z zespołem downa nie muszą robić zakupów?

Monika pisze...

Beato, niestety ale tak to wygląda. Mówimy naszym dzieciom "nie oceniaj po wyglądzie" i oceniamy z 50 razy na dzień.
Będą mieć pretensje do pracownika, któremu powiedzą "widział go Pan i się zgodził?!". W przypadku dziecka autystycznego taka osoba spokojnie może powiedzieć "wyglądał na zdrowego" i każdy sąd zrozumie okoliczności. Może miałby nawet jakieś szanse w sądzie polskim :)))) po jakichś kilku miesiącach lub latach czekania na rozprawę.