27 cze 2011

niektórzy

byli zawiedzeni WIELKĄ PARADĄ OKRĘTÓW NA BAŁTYKU, że niby statków jak na lekarstwo, odpowiednio sfotografowane robiły wrażenie, ale statystyczny gdynianin stał na bulwarze i marudził, ze "cztery statki na krzyż", 
otóż własnie, że nie cztery, a więcej, ale większość to były okręty podwodne, które osiągnęły pełne zanurzenie i kłębiły się w wodach zatoki jak, nie przymierzając węgorze, tak myślę:) (to było w stylu żenującego żartu Strasburgera)

Parada okrętów, samolotów i śmigłowców Marynarki Wojennej RP odbyła się po raz pierwszy od 41 lat na wodach Zatoki Gdańskiej przy porcie w Gdyni. W paradzie z okazji święta Marynarki Wojennej udział wzięły jednostki reprezentujące wszystkie najważniejsze klasy okrętów będące na wyposażeniu Marynarki Wojennej.


Dopchać się samochodem na paradę graniczyło z cudem, więc jak ktoś po godzinie szukania miejsca do zaparkowania w końcu dopchał się nad młerze to już niewiele zobaczył, a dzięki helikopterom było co oglądać:) 


Najważniejsze, że parada się odbyła! i to pierwsza od 41 lat, bo ostatnio taka ilość okrętów wojennych na zatoce to widziałam w grudniu 1981 i to nie były NASZE okręty, 
a statków cywilnych czekających na redzie, na wejście do portu, też jak na lekarstwo...
ech... portowe okno na świat...i komu to przeszkadzało?

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

:-) Tak silna właśnie jest nasza flota... niby mięli brać w arendę okręciki od sąsiadów by poparadować godniej i wbić w dumę "patriotów"? Marudzisz Beato ;-)
Pozdrawiam Clou