26 cze 2011

nie wiem jak ja to przeżyję

większy pomnik od naszego...
jedyne pocieszenie, że nie jesteśmy sami w tym pięknym świecie z manią wielkości...
marne pocieszenie, wiem
nie mam większych zmartwień ponieważ ograniczyłam spotkania z Jarkiem, zazwyczaj są one sekundowe (jedno kliknięcie), lub od kilku sekundowych do około 2 minut. Czas do dwóch minut poświęcany jest na paniczne szukanie pilota i zazwyczaj kończy się wyłączeniem telewizora palcem wskazującym. Takie dramatyczne chwile zdarzają się rzadko, ponieważ Jarosław wymógł na mnie odkładanie pilota na miejsce... przez moment myślałam, że mój pies jest pisiorem, bo zakrył swym ciałem pilota, ale tylko przez moment. Spojrzałam mu głęboko w oczy... No, czy te oczy mogą kłamać?
Ostatnie transfery polityczne wywołały u mnie zgagę, ale rozumiem, poseł czy też senator to dobra posada, też bym taką chciała, dziecko za dwa lata będzie szło na studia, przydałoby się mieszkanie w stolicy... a i dla autystów w Warszawie dzieje się niemało. Tylko, że ja nie mam żadnego kumpla w stolicy. Paskuda złośliwa...
Rydze ostatnio też obrodziły ale zamiast na tego grzyba kliknęłam na nagą Salmę Hayek i było dużo przyjemniej:) onet ostatnio na pierwszym miejscu stawia na wiadomości związane z seksem, ciekawe czy to tylko na wakacje...
Powoli zbliża się dzień, w którym polecę samolotami... na wszelki wypadek robię porządek w papierach, porządek ogólny (na przykład odgruzowanie pokoju Wu łącznie z odkurzaniem za szafą), wiem ze statystycznie jeżdżąc samochodem narażam się bardziej, ale to zawsze bliżej ziemi...
Ostatnio dowiedziałam się, że pasażerowie lecący first class dostają pidżamki na lot, to jak oni spadają i wszyscy są w tych pidżamkach to nie można ich rozpoznać...w razie czego mam pieprzyk na wewnętrznej stronie pięty prawej...

21 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Gdy już raz wsiądziesz i polecisz aeroplanem, nie będzie można Cię z niego wyciągnąć... fajne toto jest.
Warszawa Cię oczekuje....
;-) Pozdro - Clou

Beata pisze...

To nie jest mój pierwszy raz...znam to uczucie...ja to nawet lubię co mi nie przeszkadza sie bać...
pozdrowienia Clou, gdziekolwiek jesteś:)

marketa pisze...

zasmuciłas mnie. tym pomnikiem. leć i wracaj.

zgaga pisze...

Aleś Ty dzielna!

Szowinista Romantyk pisze...

nic się nie bój ja też lecę - we wtorek lecę do wrocławia a w czwartek trochę dalej ... latanie budzi takie emocje bo w przeciwieństwie do samochodu nie możesz mieć wrażenia kontroli ... ;)

Latarnik pisze...

Pomnikami i Jarkiem się już nie zajmuję od dawna... A polatać to bym polatał. Nawet bez piżamek :)

małgośka pisze...

wcale nie większy, cokolik mu doliczyli, cwaniury.
to tak, jakby do Beaty doliczyć obcasy :)

Kwoka pisze...

Gdziekolwiek lecisz ( tego, wszak nie napisałaś ) - szczęśliwego LOTU ( lataj LOTEM ! )!! A TEZ NIE WIEM Z JAKIM PRZWOŹNIKIEM ? Chyba gdzieś dalej, poza KRAJ, skoro w piżamce ? Zatem TWARZOWEJ PIŻAMKI !
Ale chyba nie do Peru lecisz - porównać pomniki ??

Mondeluza pisze...

przykro, że i ty

Zbyszek pisze...

Kobietom dają takie króciutki koszulki (od biedy mogą robić za spadochron). Więc prawdopodobieństwo nierozpoznania spada do 50%. Wykluczyć dzieci i młodzież - 25%.

Iberia nie miała wypadku od 25 lat. Dają dobre żarcie i kocyki :) Tylko, czy to dobrze, czy źle, że od ponad 25 lat nie mieli katastrofy? Statystycznie rzecz ujmując...

el pisze...

sie nie bój:)otul sie kocykiem:-))

Beata pisze...

Marketa, wybacz...

Beata pisze...

Zgago, no:)

Beata pisze...

Szowinisto, jakby tu...w sumie rację masz:)

Beata pisze...

Latarniku, bez pidżamki? a w pidżamce ale autem?

Beata pisze...

Małgosiu, brawo za spostrzegawczość:) obcasy u Beaty sa taka rzadkością, że pewnie predzej powstanie nowy pomnik..

Beata pisze...

Kwoko, nie tak daleko, nie zdążę nawet zapąć pasów i juz będzie lądowanie, do Holandii lece

Beata pisze...

Foksal ?

Beata pisze...

Zbyszek, Iberia, gdybym wiedziała..już mam bilet z LOTu:(

Beata pisze...

El, to ja dostanę kocyk? :)

Anonimowy pisze...

... z towarem , czy po towar? :)

Led Zeppelin I - "You Shook Me"

Czester