1 maj 2009

Niech się święci 1 maja!

uf, zdążyłam przez północą :)

27 komentarzy:

Leonard pisze...

Czesc Beata:)

dziekuje za zyczenia:) Ja caly dzien siedze w domu...
Przez 3 godziny blog byl zawieszony - wystapil blad.
Musialem wejsc na forum bloggerow i dowiedziec sie jak usunac usterke. ( musialo to dotyczyc setek ludzi dzis, bo byl straszny ruch).

teraz nie moge otworzyc meila. Google obchodzi chyba dzis 1go Maja:)

Mijka pisze...

Ty weź flagę jeszcze wywieś:))))
na jutro!

Beata pisze...

jeju! gdzie ja mam ta flaga?

Pistacjowy Kosmita pisze...

Kiedy przypominam sobie lata 60, 70 to wierzyć mi się nie chce... To jest naprawdę niesamowite :)))

Mijka pisze...

no baaa..te pochody..."towarzystwo"na trybunach...

Beata pisze...

i lody mewa i wata na patyku, parówki...

Stardust pisze...

Yea, a kto pamieta Brezniewa wystawianego na sztywno na trybunach?
U mnie sie nie swietuje, bo my som kapitalisty;)

Mijka pisze...

ja pamiętam,jak mu rękę do machania podnosili....

Beata pisze...

a ja pamietam, ze na 1 maja było u nas na Kaszebach zimno a w stolicy to juz liście na drzewach mieli :( tata mnie otulał płaszczem, gdy czekalismy (harcerze) na swoja kolej przemarszu

Mijka pisze...

no u nas też bywało zimno.zimowy płaszcz trzeba było.

Pistacjowy Kosmita pisze...

A jakie te płaszcze często były okropne... Brzydkie, ciężkie, niewygodne ( nie mówię tu rzecz jasna o Waszych )

Mijka pisze...

a tu trzeba było pomachać kwiatkiem alibo innom chorongiewkom!

athina pisze...

A jak sie nie chciało na ten pochód iść, bo dzień wolny od szkoły, a tu jakieś zbiórki, nudne maszerowanie. Nic mnie ta polityka nie obchodziła, a kazali. Fuj.

Beata pisze...

o polityce to ja sie dowiedzialam, ho, ho, ho, albo i później

Pistacjowy Kosmita pisze...

Oj, tak...

Daisy pisze...

Gdybym znalazła jedno zdjęcie z dziecięctwa na którym figurują kolejno : szturmówka, ojciec i ja - pokazałabym Wam jaki był mój stosunek do święta pracy w wieku zaledwie sześciu lat :-)))\

Stardust pisze...

Mijka-> Wlasnie o to machanie jego reka mi chodzilo:)))
Daisy-> No ja mialam bardzo seksualny stosunek do pochodow pierwszomajowych:))

Beata pisze...

Stardust - zdefiniuj "seksualny stosunek do pochodów"

Daisy pisze...

Znalazłam! Nie chciało mi się skanować, więc jakość kiepskawa, ale moją minę i konsternację tatusia da się zauważyć. Szturmówka milczała.

Zdjęcie wisi u mnie z dedykacją dla Beaty :-)

Stardust pisze...

Beata-> Nie moge, bo nie chce sie u Ciebie wyrazac, jestem gosciem i obowiazuje mnie savoire vivre:)

Beata pisze...

Daisy - wzruszylam sie! Tato byl gornik na przodku, czy gdzie?

Beata pisze...

Stardust...(rumieniec na licu)

Daisy pisze...

Tato nie był górnikiem na przodku, albowiem jego pióropusz jest biały, co oznacza kadrę kierowniczą :-))) Był odpowiedzialny za całe BHP na kopalni i głównie siedział w swoim gabinecie a dekretarka donosiła mu kawę. Na imie miała Aniela :-)))
Czasem bywałam u ojca w pracy.

A o ile dobrze pamiętam to kolory pióropuszy były takie.

zielony - dla dyrektorów generalnych
biały - dla techników górniczych, inżynierów górniczych i dyrektorów górniczych
czarny - dla górników dołowych
czerwony - dla orkiestry górniczej

Beata pisze...

kurcze, to ja przez pietnascie lat pracy w przedszkolu robilam z dziećmi czapki gornicze i zawsze miały białe pióropusze, więc byłam przeciwko klasie robotniczej????????????????

czuję sie zdołowana!
ale dzięki za otworzenie oczu :)

Daisy pisze...

Bo biały kolor się pięknie odcina od czarnego koloru, pewnie dlatego :-)))
Klasa robotnicza miała czarne, na pewno.

slawkas pisze...

Niesamowite jest to, że w potocznym pojęciu u nas ludzie pracy to wyłącznie ludzie pracy fizycznej. I to raczej tylko wykonawcy, Kierownik już. Ewentualnie jeszcze sklepowe i pielęgniarki. Nauczyciele już niekoniecznie. Reszta to z pewnością darmozjady.

Beata pisze...

Slawkas, w przedszkolu nie opowiadalo sie o tych co przygotowywali front robót tylko o tych co na przodkach:)